Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Straciła 4 dzieci, teraz przegrała walkę o własne życie

Michelle Pearson została poważnie poparzona w grudniu 2017 roku po tym, jak do jej domu wrzucono butelki zapalające, zwane też koktajlami Mołotowa. Wskutek pożaru śmierć poniosła czwórka dzieci kobiety, ona sama cudem przeżyła. Niemal po dwóch latach od tego wydarzenia, pani Person zmarła.
Straciła 4 dzieci, teraz przegrała walkę o własne życie

Autor: foto: Greater Manchester Police

W poniedziałek na Facebooku matka Pearson, Sandra Lever, poinformowała: „Niestety zeszłej nocy, po ciężkich 20 miesiącach walki nasza piękna Michelle zyskała skrzydła i dołączyła do swoich dzieci”.

Stan Michelle po tragedii był krytyczny, jej ciało było poparzone w 75%, przez długi czas kobietę utrzymywano w stanie śpiączki. W lutym tego roku pojawiła się nadzieja, że to co najgorsze minęło - Pearson wyszła ze szpitala. Poruszała się na wózku inwalidzkim, w jej szyi znajdowała się rurka tracheostomijna, mimo to rodzina walczyła o każdy wspólny dzień.

Gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia nastąpiło na początku lata. „Zdrowie Michelle pogorszyło się w ciągu ostatnich 10 tygodni, Michelle jest nadal w stanie krytycznym i pozostaje w szpitalu do odwołania”, informowała jej matka. Michelle przegrała walkę o życie.

Dramat rozegrał 11 grudnia 2017 roku o 5.00 rano, wtedy dwaj mężczyźni wrzucili przez wybite okno w kuchni koktajle Mołotowa. Ogień szybko się rozprzestrzenił blokując jedyne wyjście z pierwszego piętra na parter, cała rodzina spała w tym czasie na górze. Demi Pearson (15 lat), ośmioletni Brandon i siedmioletnia Lacie, którzy spali w pierwszej sypialni, zmarli w płomieniach. Ich najmłodsza siostra, trzyletnia Lia, zmarła w szpitalu dwa dni później.

W maju ubiegłego roku Zak Bolland i David Worrall, mieli wówczas 23 i 25 lat, zostali skazani na dożywocie za zabójstwo czworga dzieci w wyniku podpalenia, do którego doszło wskutek sporu ze starszym bratem ofiar, Kyle'em Pearsonem (wówczas 17-latkiem), któremu udało się uciec z płonącego domu.

Bolland i Worrall zostali czterokrotnie skazani na dożywocie, przy czym pierwszy za kratami spędzi minimum 40 lat, drugi co najmniej 37 lat.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama