Tego lata pogoda w Londynie była bardzo kapryśna. Odnotowano więc rekordowe upały, ulewne deszcze, burze, a teraz porywisty wiatr, który łamał konary drzew jak zapałki.
Drzewa miażdżyły samochody, blokowały ulice. W Streatham, 50-letni mężczyzna został poważnie ranny, spadła na niego potężna gałąź, obecnie przebywa w szpitalu, gdzie walczy o życie.
Transport for London informował na swoim Twitterze o wszystkich zmianach tras linii autobusów, na bieżąco.
Służby miały pełne ręce roboty. Oficerów wezwano między innymi do zawalenia się rusztowań w East Barnet.
Na zdjęciach doskonale widać, że wiatr wyrywał stare, duże drzewa co pokazuje, jak ogromna była siła żywiołu.
Napisz komentarz
Komentarze