Pilot maszyny, 47-letni Andy Morris, wylądował w sobotę z tyłu rodzinnego domu przy Shilton Road w Barwell, , po długiej podróży. Po jakimś czasie próbowała znów poderwać helikopter do góry, ale ten nie mógł wystrtować. Materiał filmowy pokazuje, że maszyna unosi się zaledwie o kilka stóp, po czym lekko zsuwa się do tyłu i przechyla, na koniec upada na ziemię.
W skutek katastrofy, rozerwał się ogon helikoptera, śmigło a w okół fruwały fragmenty gruzu. porozrzucane fragmenty gruzu. Pilot wyszedł z incydentu bez szwanku.
Mieszkańcy sąsiedniej posiadłości, w tym dzieci, nie zostali zranieni odłamkami gruzu czy fragmentami helikoptera tylko dlatego, że gęsty żywopłot rosnący między domami, zadziałał jak tarcza, ale i tak było o włos od tragedii.
Sąsiad Morrisa, Scott Tetchner, który był świadkiem zdarzenia, powiedział „Śmigło odpadło i uderzyło w szczyt żywopłotu. Nastąpił wielki wybuch, na szczęście dzieci zdążyły uciec”.
Na miejsce przyjechała policja oraz karetka pogotowia, okazało się, że nie doszło do wycieku paliwa co uratowało pilota.
Przedstawiciel agencji zajmującej się badaniem wypadków lotniczych - Air Accidents Investigation Branch, poinformował: „Nie wysyłamy zespołu do zbadania tego incydentu, ale przeprowadziliśmy wstępne rozmowy z pilotem”.
Helikopter rozbił się w ogrodzie w Barwell
Do incydentu doszło w miejscowości w środkowej Anglii, maszyna przewróciła się i rozbiła w prywatnym ogrodzie w pobliżu Leicester, zaledwie kilka metrów od miejsca, w którym bawiły się dzieci.
- 06.08.2019 18:21
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze