Rzecznik British Transport Police powiedział: „Oficerowie przybyli na stację metra Monument o 8,54 rano po uruchomieniu alarmu pożarowego. Na miejscu okazało się, że doszło do bijatyki podczas której naciśnięto przycisk alarmowy”.
Ze względu na bliskość uruchomił się też alarm na stacji Bank, wdrożono środek bezpieczeństwa w postaci ewakuacji, poinformowały służby.
Pasażerowie twierdzą, że to obsługa nalegała, aby pobiegli w kierunku wyjścia, ktoś miał też krzyknąć słowo „bomba” co wzmogło przerażenie i irracjonalne zachowania.
Materiał filmowy zarejestrowany przez mieszkającego w Londynie Davida Nguyena pokazuje moment, gdy ludzie siedzący w środku kolejki metra, w tym matka i dziecko, kulą się ze strachu. 23-latek powiedział Standardowi, że słuchał muzyki, gdy nagle „zobaczył ogromną falę ludzi biegnących w kierunku wyjść awaryjnych”.
„Ludzie przepychali się i popychali, żeby tylko wysiąść z pociągu ...zaczęli krzyczeć, co tylko zwiększyło panikę”, powiedział David.
„Nie było szansy by wyjść bez deptania innych, więc po prostu starałem się zachować spokój w pociągu. Widziałem wielu ludzi odpychających innych, widziałem płaczącą kobietę i dzieci. Wszyscy schylali się, bo nie mogliśmy się wydostać ... nie wiedzieliśmy, co się dzieje, dlatego wszyscy uważali, że to atak terrorystyczny”.
W końcu drzwi zamknęły się a pociąg odjechał w kierunku następnej stacji, kierowca poinformował pasażerów, że istnieje „zagrożenie bezpieczeństwa”.
Told to run for exits, people screaming and crying. Armed police now at Monument Station. #TfL #districtline pic.twitter.com/6x91pT1nPP
— George Williams (@GeorgeWills23) 2 sierpnia 2019
36-letnia Elizabeth Castle dostała ataku astmy podczas incydentu. „Ludzie walczyli o życie, myśląc, że umrą, pochylali lekko głowy, ponieważ myśleli, że zostaną zastrzeleni”, stwierdziła.
Chaos był ogromny, cześć osób biegła po ruchomych schodach, nie bacząc na kierunek, na trasie do wyjścia leżały zgubione walizki, buty a nawet torebki.
Sprawcy całego zamieszania, zostali aresztowani pod zarzutem popełnienia przestępstwa. Pozostają w areszcie policyjnym.
Napisz komentarz
Komentarze