Część ściany tamy zawaliła się w czwartkowe popołudnie.1500 osób ewakuowanych z Whaley Bridge, którym groziło śmiertelne niebezpieczeństwo, nadal nie może wrócić do swoich domów.
Po całonocnej akcji z udziałem straży pożarnej, poziom wody spadł o pół metra dzięki dziesięciu pompom, które wypompowują 4,2 miliona litrów wody na godzinę, a kolejne urządzenia z jednostek z całego kraju, są w drodze.
Na miejsce sprowadzono również śmigłowiec RAF'u Chinook, który ma za zadanie zrzucenie 400 ton kruszywa, w wyrwę w ścianie zbiornika.
Policja, Agencja Środowiska oraz Canal and River Trust twierdzą że istnieje „realne ryzyko”, zawalenia się zapory. Julie Sharman z Canal and Rivers Trust powiedziała, że „sytuacja jest krytyczna”, dodała jednak, że pogoda poprawiła się i poziom wody opada.
Inżynierowie w dalszym ciągu próbują obniżyć poziom wody w zbiorniku, aby zmniejszyć nacisk na ścianę i umożliwić rozpoczęcie naprawy. Jeśli nie spadnie deszcz, woda osiągnie bezpieczny poziom w ciągu dwóch, trzech dni.
Premier Boris Johnson poprosił nową Minister Środowiska o przewodniczenie sztabowi kryzysowemu. Theresa Villiers potwierdziła, że regularnie otrzymuje informacje na temat sytuacji, a rządowa komisja dba o to, aby zrobiono wszystko co można, by pomóc.
Premier napisał też na Twitterze: „Moje myśli są z tymi, którzy musieli opuścić swoje domy i wszystkimi, którzy zostali poszkodowani w #WhaleyBridge. Strażacy, inżynierowie i załogi RAF pracują przez całą dobę, aby naprawić zaporę”.
Tuż przed 19:30 czasu brytyjskiego, premier wylądował helikopterem w WhaleyBridge.
Prime Minister Boris Johnson has flown to Whaley Bridge, Derbyshire as police say the risk to life from a dam at risk of bursting remains high.
— Sky News (@SkyNews) 2 sierpnia 2019
Follow live developments on this story here: https://t.co/a5yCLpRRLd pic.twitter.com/RcvxIr7g5T
Napisz komentarz
Komentarze