Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Najbardziej niepopularny nowy rząd od 40 lat

Boris Johnson stoi na czele gabinetu, który według sondaży jest najmniej lubianą ekipą rządzącą od 40 lat. Same notowania premiera też nie dają powodu do radości, otrzymał on niższą ocenę, niż jakikolwiek inny premier Wielkiej Brytanii w pierwszych dniach urzędowania.

Autor: foto: @BorisJohnson/Twitter

Według ankiety sporządzonej przez Ipsos Mori, trzy czwarte , 75 procent wyborców jest już niezadowolonych z działań nowego rządu, w porównaniu z zaledwie 18 procentami zadowolonych osób.

Zestawienie powyższych dwóch liczb daje ocenę zadowolenia netto na poziomie -57, która jest najgorszą jaką otrzymała nowa administracja kraju od 40 lat. Co więcej, znacznie odbiega ona od drugiego miejsca na tej niechlubnej liście, czyli gabinetu Johna Majora, który przejął władzę w grudniu 1990 roku (ocena -31).

Wynik ten może być odzwierciedleniem nastrojów mieszkańców Wielkiej Brytanii wywołanych ostrą retoryka nowego rządu w kwestii wyjścia z Unii 31 października bez umowy. Blisko połowa wyborców sprzeciwiała się takiemu posunięciu.

Boris Johnson zdobył przychylność 31 procent badanych, 38 procent oceniła pracę premiera negatywnie. Ocena netto nowego szefa rządu to zatem -7. Wynik ten pokazuje, że jest on mniej ceniony niż inni niedawni premierzy na początku ich kadencji. Pierwsza ocena Theresy May wynosiła +35, Davida Camerona +14, a Gordona Browna +16. Idąc dalej, Tony Blair zdobył +18 w pierwszym miesiącu urzędowania, a John Major otrzymał ocenę netto +15.

Tymczasem Boris Johnson zapowiada renegocjacje umowy ws. Brexit'u zaś jego gabinet działa, jak przyznają to sami jego członkowie, jak „gabinet wojenny”. Wybrani, zaufani ministrowie premiera zwierają szybki by przygotować kraj na opuszczenie Unii za wszelką cenę, nawet bez umowy.

Opinia publiczna nie wierzy jednak w słowa premiera o możliwości wprowadzenia zmian w zapisach umowy. Tylko 33 procent wyborców uważa, że premier będzie w stanie uzyskać „dobrą ofertę dla Wielkiej Brytanii”, a 64 procent jest zdania, że jest to mało prawdopodobne. Prawie trzech na czterech wyborców , 74 procent, nie spodziewa się, że umowa zostanie zawarta do końca października.

Co ciekawe największym poparciem cieszy się pomysł by przeprowadzić powszechne wybory parlamentarne, jeżeli do 31 października umowa nie zostanie uzgodniona. Takie rozwiązanie problemu poparło 56 procent wyborców, przeciw było 29 procent.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama