40-letni Darren Benjamin przyjechał do posiadłości z dostawą mebli, gdy zobaczył dzieci książęcej pary bawiących się przed pałacem, chciał się z nimi przywitać. Tak też zrobił i nikt mu w tym nie przeszkodził, przyszły król i jego rodzeństwo byli w zasięgu ręki mężczyzny, który później chwalił się znajomym swoim wyczynem.
Personel pałacu Kensington natychmiast po incydencie zarządził kontrolę systemu bezpieczeństwa, która ma pomóc w ustaleniu, czy wszystkie środki bezpieczeństwa i procedury zostały zachowane feralnego dnia.
40-latek, jak podaje The Sun, to były skazaniec, trafił do więzienia na 7 lat za brutalny atak i torturowanie swojej ofiary.
Napisz komentarz
Komentarze