Do awantury doszło wczoraj po północy, a rozpoczęła się ona w strefie bufetowej, gdzie od piątkowego popołudnia trwała impreza zakrapiana alkoholem. W pewnej chwili pojawił się tam wczasowicz przebrany za klauna co zdenerwowało kliku pijanych pasażerów, bo „zarezerwowali rejs bez przebieranek”. Chwilę później rozpętało się prawdziwe piekło, w starciu udział brały całe rodziny.
Z relacji świadków wynika, że ludzie uciekali w popłochu z bufetu, po tym jak napastnicy zaczęli rzucać meblami oraz zastawą stołową. Obsługa statku próbowała uspokoić sytuację, jeden członek załogi został poważnie ranny. Pracownicy P&O przyznali, że nigdy dotąd nie przeżyli takiej sytuacji. Z kolei mężczyzna, który obserwował całe zdarzenie z boku, stwierdził, że incydent wyglądał bardzo poważnie: „Wszędzie była krew”, powiedział.
Statek płynął w kierunku Wielkiej Brytanii, 12 godzin wcześniej opuścił Bergen i wracał do bazy po tygodniowym rejsie do norweskich fiordów. Podejrzewani o udział w bijatyce, zostali zamknięci przez personel w swoich kabinach w ostatnim dniu rejsu. Britannia zawinęła wczoraj rano do Southampton, na krewkich turystów czekała policja.
Dwie osoby, 43-letni mężczyzna i 41-letnia kobieta, oboje z Chigwell w hrabstwie Essex, zostali aresztowani pod zarzutem napaści i obecnie przebywają w areszcie policyjnym. Podczas bójki poszkodowanych zostało sześć osób, wszystkie skarżyły się na liczne urazy skóry, głównie na siniaki i skaleczenia.
Napisz komentarz
Komentarze