Ofiara to 32-letnia Dominique Worrall, matka dwójki dzieci. Podczas rozprawy sądowej ujawniono nagrania, które potwierdziły, że auto prowadził mężczyzna a kobieta była pasażerem. W pewnej chwili Worrall otworzyła drzwi i wypada na jezdnię autostrady M20 pełnej rozpędzonych pojazdów, które w nią uderzyły.
Chłopak ofiary Terry Dunne, nie zatrzymał Nissana Qashqaia i zbiegł z miejsca zdarzenia ale następnego dnia oddał się ręce policji. Detektywi przyznali jednak, że materiał filmowy nie pozostawia wątpliwości, że ofiara opuściła samochód z własnej woli. Sekcja zwłok wykazała, że Worrall zmarła z powodu wielu obrażeń ciała, w jej krwi wykryto ślady kokainy.
Do zdarzenia doszło 20 lutego ubiegłego roku, dochodzenie trwało wiele miesięcy, sprawą właśnie zajął się sąd.
Podczas rozprawy policjanci zeznali, że przyczyn śmierci kobiety, pośrednio, należy doszukiwać się w jej „niestabilnym” związku z Terry'm Dunne'm. W archiwum nagrań numeru alarmowego 999, znaleziono rozmowę z 2017 roku, kobieta prosiła wtedy o pomoc oskarżając chłopaka o stosowanie przemocy domowej.
Po śmierci partnerki, mężczyzna przez jakiś czas przebywał w areszcie, przedstawiono mu zarzut zabójstwa, który z czasem wycofano.
Koroner po zakończeniu swoich czynności, stwierdził, że jego zdaniem był to nieszczęśliwy wypadek. Podkreślił raz jeszcze fakt, że kobieta sama wyskoczyła z samochodu, a nagranie potwierdza, że nikt jej nie wypchnął.
Worrall już wcześniej próbowała popełnić samobójstwo. W zeszłym roku zdiagnozowano u niej niestabilność emocjonalną i najprawdopodobniej zaburzenia dwubiegunowe.
Loretta Petrucci, matka Dominique powiedziała: „Mam tak wiele pytań bez odpowiedzi. Nie mogę opłakiwać mojej córki, ponieważ nic nie ma już dla mnie sensu”. „Dlaczego on nie zatrzymał auta? To była moja córka, a on miał ją kochać”, dodała.
Napisz komentarz
Komentarze