Boris Johnson oferował Huntowi niższe od obecnego stanowisko, na co, były już minister, nie przystał. „Byłbym zaszczycony mogąc kontynuować pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, ale rozumiem, że nowy premier musi wybrać swój zespół”, napisał.
„Boris Johnson zaoferował mi inną rolę, ale po 9 latach w gabinecie nadszedł czas na powrót do poselskich ław, skąd premier będzie miał moje pełne wsparcie”, oświadczył Hunt podkreślając jednocześnie zaangażowanie i profesjonalizm służb, które mu podlegały: „To był wielki zaszczyt być odpowiedzialnym za najlepszą służbę dyplomatyczną na świecie i obserwować odwagę i mądrość naszych dyplomatów i służb wywiadowczych”.
Polityk wyznał też, że z rezygnacji najbardziej cieszą się jego dzieci. „Chociaż może wydawać się dziwne u kogoś, kto właśnie próbował zostać premierem, ale zdecydowałem, że teraz jest czas na największe wyzwanie - być DOBRYM TATĄ!
1/4 I would have been honoured to carry on my work at the FCO but understand the need for a new PM to choose his team. BJ kindly offered me another role but after 9 yrs in Cabinet & over 300 cab mtgs now is the time to return 2 backbenches from where PM will have my full support
— Jeremy Hunt (@Jeremy_Hunt) 24 lipca 2019
Wcześniej z Downing Street odeszli inni członkowie dotychczasowego rządu - Philip Hammond, Rory Stewart, David Gauke, David Lidington, Penny Moudaunt i Liam Fox, wielu z nich, podało się do dymisji by zamanifestować swój sprzeciw wobec wizji Brexit'u nowego premiera.
Napisz komentarz
Komentarze