Wakacyjny chaos w British Airways jest coraz bardziej prawdopodobny. Już oszacowano, że każdy dzień protestu będzie kosztować przewoźnika od 30 do 40 milionów funtów, a dla setek tysięcy pasażerów strajk, może oznaczać problemy z realizacją planowanych podróży a nawet konieczność ich odwołania.
W najbliższych dniach związek zawodowy Balpa przedstawi terminy akcji protestacyjnych, utrudnień powinni spodziewać się klienci BA wylatujący z Heathrow i Gatwick.
Przypomnijmy, akcja protestacyjna jest efektem braku zadowolenia pilotów z nowej oferty płacowej, przedstawionej przez największą brytyjską linię lotniczą. W ostatnich miesiącach zarząd BA zaoferował im 11,5 procent podwyżki, rozłożonej na trzy lata, ale wycofał się z tej propozycji, kiedy piloci zdecydowali się na przeprowadzenie referendum strajkowego. W wypracowaniu porozumienia, nie pomógł nawet rządowy negocjator.
Napisz komentarz
Komentarze