Według analizy IHS, think-tanku zajmującego się Bliskim Wschodem, przychody ISIS spadły w ciągu roku z 80 milionów do 56 milionów dolarów. Na spadek wpływ miała spadająca cena ropy, ale również działania wojenne koalicji dowodzonej przez Stany Zjednoczone.
Dzięki akcjom militarnym islamiści przestali kontrolować ponad jedną piątą swojego dawnego terytorium. Jeszcze mocniej jest to widoczne, gdy chodzi o populację kraju. Zamiast 9 milionów, Państwo Islamskie dowiedzi zaledwie 6 milionami muzułmanów.
Mniej ludzi w państwie to również niższe wpływy z podatków. Dlatego islamiści starają się je zrównoważyć nowymi podatkami. Niektóre z nich, z punktu widzenia dostatnich społeczeństw mogą brzmieć nieco absurdalnie.
I tak. Za nową antenę satelitarną, bądź za remont starej należy zapłacić podatek. Fiskus zbiera dodatkowe pieniądze od kierowców ciężarówek, a nawet od osób, które chcą opuścić miasto, w którym mieszkają.
- 56 milionów miesięcznie zamiast 80 milionów, to spory kłopot dla ISIS. Islamiści nadal rządzą na terenach Syrii i Iraku, ale przez niższe wpływy do budżetu jest to dla nich coraz trudniejsze - uważa Ludovico Carlino, analityk IHS i dodaje, że wpływy ze sprzedaży ropy to 43 procent budżetu, a połowę wpływów zapewniają podatki i pieniądze z konfiskaty mienia.
Napisz komentarz
Komentarze