W ostatnim raporcie Ofsted zwaraca uwagę również na fakt, że placówki opiekuńczo-wychowawcze w całym kraju są rozlokowane nierównomiernie. Inspektorat nie zdecydowałaby się na publikację szczegółowej analizy powodów zamknięcia domów dziecka, ale ostatecznie uznał że warto się podzielić tą wiedzą. Zwłaszcza, że najwięcej uchybień odnotowano w placówkach dwóch podmiotów. Jeden zarządzał pięcioma domami, a drugi czterema."
Rzecznik Ofsted poinformował: „Robimy ten krok, gdy obawiamy się, że istnieją poważne i / lub powszechne uchybienia w jakości opieki nad dziećmi i gdzie nie widzimy poprawy. Może to wynikać z niezdolności do zaspokojenia potrzeb dzieci, złego przywództwa i / lub narażania dzieci na ryzyko”.
Tym co martwi urzędników jest też nierównomierny rozkład domów dziecka w całym kraju. Prawie jedna czwarta wszystkich takich domów i jedno na pięć dostępnych miejsc znajduje się w północno-zachodniej Anglii. Tylko jeden na 20 domów i jedno na 18 miejsc znajduje się w Londynie. Dzieci które trafiają do stolicy, mają zazwyczaj najdalej do swojego miejsca zamieszkania, do rodziny, średnio ich dom oddalony jest o 60 mil.
Jak twierdzą specjaliści, dzieci pozbawione więzi rodzinnych czy przyjacielskich (tu z powodu odległości) częściej są wykorzystywane np. przez gangi co zaprzepaszcza szansę na poprawę ich życia.
Zamknięto 12 domów dziecka w Anglii, a to nie koniec
W zeszłym roku Ofsted zamknął dwanaście domów dziecka z powodu obaw o jakość opieki, kolejne 25 domów zostało wyrejestrowanych, po otrzymaniu ostrzeżeń o naruszaniu przepisów. To najgorsze dane od 2007 roku i swego rodzaju rekord, niechlubny rekord, bo wstyd przyznać, że opieka nad najsłabszymi jest na tak niskim poziomie.
- 03.07.2019 19:15
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze