Paralizatory będą wydawane jako standardowe wyposażenie ochronne, obok pałek i kajdanek, aby zniechęcić przestępców i chuliganów. Działania tego typu to konieczność przekonuje oficer. Tylko na terenie mu podległym, odnotowano prawie 50% wzrost napaści na funkcjonariuszy policji w ciągu ostatnich dwóch lat.
Pan Adderley rozważa uczynienie z policji w Northamptonshire pierwszej brytyjskiej siły, która uzbroi wszystkich swoich funkcjonariuszy w Tasery. Szacowany koszt zakupu to 220 000 funtów.
„Widzę jak zmienia się społeczeństwo, i to że w ciągu najbliższych kilku lat nie nastąpi duży zwrot w przeciwnym kierunku, dlatego uważam, że jest to właściwe. Musi istnieć reakcja na poziom przemocy wobec służb ratunkowych, zwłaszcza policjanci” - powiedział dla Sky News.
Wydatek jest spory ale potrzebny, policjanci po pobiciu czy ranieniu, zazwyczaj przebywają na zwolnieniu lekarskim od roku do czterech lat. A coraz częściej dochodzi właśnie do ciężkiego uszkodzenia ciała.
Jako pierwsi, dozbrojeni zostaną funkcjonariusze dzielnicowi, którzy często pracują sami w odizolowanych obszarach.
Plany policji budzą jednak obawy organizacji społecznych, które przytaczają statystyki – policjanci w okresie od stycznie 2016 roku do listopada 2018 roku, wielokrotnie używali Tasery bezzasadnie. Prądem porażono nawet dzieci w wieku 13 lat, osoby starsze, w tym 77-letniego emeryta i co najmniej 37 psów.
Amnesty International ostrzegała wówczas, że broń nie jest zabawką i wezwała oficerów do zaprzestania porażania ludzi.
Adderley broni swojego stanowiska: „Decyzje dotyczące użycia policyjnych paralizatorów nie były bezmyślne a oficerowie zapobiegali morderstwom, samobójstwom i walkom między przestępcami”.
Napisz komentarz
Komentarze