To było spokojne popołudnie, 36-latka spacerowała z dzieckiem, nagle podbiegł do niej chłopiec w wieku 14-16 lat pytał o drogę, potem zażądał by oddała mu telefon komórkowy, gdy odmówiła, otrzymała cios w udo. Ostatecznie nastolatek uciekł z niczym.
„Nie miał z tego żadnych korzyści, nawet nie zabrał mojego telefonu lub torby czy czegoś takiego” - mówi zszokowana ofiara napaści. Pani Stainfield-Bruce miała bardzo dużo szczęścia, bo nóż przeszedł bardzo blisko głównej żyły. Ofiara próbowała zatamować krwotok, owinęła udo i zadzwoniła po pomoc medyczną. Ambulans zabrał ją do szpitala gdzie spędziła kilka dni, właśnie wróciła do domu choć nadal jest przerażona. Dla Independent powiedziała: „Jaki jest stan tego kraju, w którym małe dzieci zadają poważne rany dorosłym ludziom. Co dzieje się w głowach tych ludzi? ”
Policja wciąż poszukuje napastnika.
Napisz komentarz
Komentarze