Transport for London wysłał do ambasady rachunek na 750 funtów za poruszanie się prezydenckiej kawalkady złożonej z siedmiu pojazdów, m.in. słynnej "Bestii" czyli pancernej limuzyny Trumpa. Administracja prezydenta USA nie zapłaciła tzw. "congestion charge".
Co ciekawe, ambasada USA w Lodynie, zalega z podobnymi opłatami na kwotę ponad 12 milionów funtów. Amerykanie nie chcą płacić, ponieważ według nich to lokalne podatki, z których dyplomaci są zwolnieni. TfL odpowiada, że to nie podatek, ale zwykła opłata, którą należy uiścić i zagraniczni dyplomaci nie są z niej zwolnieni.
Napisz komentarz
Komentarze