W Walii produkuje się silniki od 40 lat. Przez dekady tworzono siatkę zależności i powiązań biznesowych między Fordem a regionalnymi i lokalnymi firmami, które zaopatrują fabrykę w różnego rodzaju komponenty, materiały. Problemy z utrzymaniem pracy będą więc miały też setki osób zatrudnionych w tych przedsiębiorstwach.
Jeff Beck, regionalny koordynator związku GMB, powiedział dla Sky News, że zamknięcie zakładu oznaczałoby katastrofę zarówno dla pracowników w Ford Bridgend, jak i dla całej społeczności. Zamknięcie fabryki byłoby kolejnym bolesnym ciosem dla brytyjskiego przemysłu samochodowego. Niedawno Honda podała, że fabryka w Swindon zostanie wygaszona do 2021 roku – prace straci 3500 osób, z kolei Nissan wstrzymał plany produkcji modelu X-Trail w Wielkiej Brytanii.
Firma z siedzibą w USA zatrudnia około 13 000 osób w Wielkiej Brytanii, co stanowi mniej więcej jedną czwartą jej 54 000 pracowników w całej Europie. W zeszłym miesiącu ogłoszono pierwsze cięcia, dotyczyły one „białych kołnierzyków, czyli kadry zarządzającej, do zwolnienia przewidziano 7000 osób na całym świecie, w UK 550. Nieco wcześniej bo w luty, Ford zwiększył do 400 planowaną liczbę pracowników mających odejść w ramach dobrowolnego zwolnienia z pracy.
Jeśli fabryka w Bridgen zostanie zamknięta, produkcja ma zostać przeniesiona do Meksyku.
Napisz komentarz
Komentarze