Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Producenci whisky biją na alarm, zmiany klimatu paraliżują gorzelnie

Szkockie gorzelnie obawiają się zmian klimatycznych, jak ujawniono w 2018 roku producenci trunku musieli wstrzymać produkcję podczas fali upałów bo zabrakło im wody.

Autor: foto: pixabay

W okresie letnim, poziom wody w źródłach i rzekach spadł tak nisko, że w szkockich Highlands niektórzy producenci whisky nie byli w stanie pracować nawet przez miesiąc.  „Straciliśmy cały wrzesień”, powiedział Callum Fraser z rodzinnej destylarni Glenfarclas na rzece Spey. Podczas gdy niektórzy producenci whisky pobierają wodę z rzeki, Glenfarclas ma swoje własne, prywatne źródło wody. „To naturalne źródło i było suche”, powiedział dla The Guardian Fraser. Miesiąc pauzy spowodował spadek produkcji Glenfarclasa nawet o 300 000 litrów.

Dalej na południe w pobliżu Pitlochry, destylarnia Edradour straciła w zeszłym roku produkcję z kilku dni. Jego właściciel, Andrew Symington, powiedział, że poziom rzeki co roku wyraźnie opada. Edradour planuje zainstalować kosztowne wieże chłodnicze w celu złagodzenia skutków braku wody w przyszłości.  Długotrwałe upały sprawiły, że nawet Szkocja - znana z deszczowych lat o umiarkowanej temperaturze, musiała radzić sobie z suszą i pożarami. Badania wykazały, że fala upałów zeszłego lata została spowodowana przez zanieczyszczanie klimatu przez człowieka. Niektórzy szacują, że takie fale upałów mogą mieć miejsce co dwa lata, jeśli szkodliwa emisja będzie nadal rosła.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama