W wywiadzie opublikowanym przez Gazetę Wyborczą, Tusk tłumaczy - decyzja o opuszczeniu UE, została podjęta w najgorszym możliwym momencie.
Przypomnijmy, w 2016 roku Brytyjczycy głosowali za brexitem pod wpływem emocji i strachu przed imigrantami, którzy w tamtym czasie zalewali Europę budząc obawy wielu europejczyków. Brexit to przede wszystkim skutek błędnej kalkulacji politycznej byłego Premiera Davida Camerona. - Prawdziwa debata na temat konsekwencji brexitu nie miała miejsca podczas kampanii referendalnej, ale dopiero po głosowaniu. Dzisiaj wynik prawdopodobnie wyglądałby inaczej. Paradoksalnie brexit obudził w Wielkiej Brytanii ruch proeuropejski, dodaje szef Rady Europejskiej.
Tusk wierzy, że ponowne referendum jest możliwe, a wręcz konieczne, i może mieć rację. Wczoraj Przywódca Partii Pracy Jeremy Corbyn, zasugerował, że drugie referendum może być „uzdrawiającym” krokiem, ponieważ rozmowy między Torysami i Laburzystami, które miały przełamać impas ws. wyjścia z Unii, wydają się wygasać.
Donald Tusk przekonuje, że jego głównym zadaniem jest upewnienie się, że UE wykazała się maksimum cierpliwości. - Mówię kolegom, aby poczekać chwilę. Na razie udało nam się wygrać trochę czasu. Termin upływa w październiku, ale przekonam ich - jeśli to konieczne - aby nie zamykali kalendarza. Nie ma miejsca na pośpiech. Churchill zwykł mawiać, że problem przełożony jest częściowo rozwiązany.
Napisz komentarz
Komentarze