Taki scenariusz wciąż pozostaje stosunkowo mało prawdopodobny, ale brytyjska Izba Gmin od listopada ub.r. nie jest w stanie porozumieć się ws. warunków wyjścia z UE. Przedstawiona przez premier Theresę May propozycja umowy została odrzucona przez posłów w połowie stycznia, co wywołało poważny kryzys polityczny.
W przedstawionej rządowej propozycji podkreślono, że w razie brexitu bez umowy dotychczasowa swoboda przepływu osób ustałaby w momencie opuszczenia UE i zostałaby zastąpiona nowymi, brytyjskimi przepisami imigracyjnymi.
Zgodnie z tymi zapisami osoby przyjeżdzające do Wielkiej Brytanii pomiędzy spodziewaną datą wyjścia, tj. 29 marca 2019 roku, a 31 grudnia 2020 roku i chcące pozostać w tym kraju dłużej niż trzy miesiące musiałyby złożyć wniosek o trzyletnie, wydawane jednokrotnie bez możliwości przedłużenia tymczasowe zezwolenie na pobyt (ang. European Temporary Leave to Remain - ETLR).
Osoby otrzymujące ELTR nie miałyby bezterminowego prawa pobytu ani możliwości ubiegania się o status imigracyjny na podstawie przepisów chroniących obywateli UE, którzy przyjechali do Wielkiej Brytanii przed datą brexitu (w tym około miliona Polaków) w ramach tzw. systemu osób osiedlonych (ang. Settled Status).
Dalsze pozostanie w kraju po upłynięciu trzech lat na mocy ELTR byłoby uzależnione od spełnienia wymogów określonych w nowym systemie imigracyjnym. Grudniowa propozycja wskazywała m.in., że konieczne może być np. osiągnięcie progu zarobków na poziomie 30 tys. funtów rocznie, aby otrzymać kolejną, pięcioletnią wizę.
jP
Napisz komentarz
Komentarze