Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

COOLTURA+: Nowy system imigracyjny

Barbara Drozdowicz, Chief Executive Officer, East European Resource Centre

Autor: Drozdowicz

 

Od 21 stycznia możemy rejestrować się w nowym systemie EU Settlement Scheme. O co tu chodzi?

EU Settlement Scheme to nowy system imigracyjny, którego zadaniem jest uregulowanie status imigracyjnego obywateli unijnych zamieszkałych w UK oraz tych członków ich rodzin, którzy są obywatelami krajów trzecich (tzn. spoza Unii Europejskiej i Europejskiej Strefy Ekonomicznej: Norwegii, Islandii i Lichtensztajnu oraz Szwajcarii). Ta konieczność wynika z bardzo dużego prawdopodobieństwa, że 29 marca tego roku Wielka Brytania opuści szeregi UE, a w związku z tym obywatele UE stracą prawo pobytu. Obecnie to prawo pobytu regulowane jest ustawodawstwem unijnym.

 

Skoro brexit ma nastąpić z końcem marca, dlaczego system otwiera się już w styczniu? Przecież nie tracimy jeszcze naszych praw?

Rzecz jasna, dopóki UK jest w Unii, nasze prawa pozostają niezmienione: mamy prawo do wjazdu i mieszkania w Wielkiej Brytanii, pracy, wymiany handlowej z krajami unijnymi i tak dalej. Ale zmiana, która nas czeka w wyniku brexitu i ogromna ilość ludzi, którzy nagle mogą stać się „nielegalni” powoduje, że państwo musi mieć czas na przygotowanie i przetestowanie nowego systemu. I w tej chwili właśnie otworzył się trzeci etap takiego pilotażu, czyli tak zwany publiczny test beta. Oznacza to tyle, że rejestracja jest czynna i prowadzi do wiążących prawnie decyzji, ale niektóre funkcjonalności są ograniczone i zostaną wprowadzone dopiero po marcu.

 

To kto powinien się zainteresować złożeniem wniosku? Czy to ważne kiedy przyjechaliśmy, czy pracujemy i tak dalej?

Obowiązek złożenia wniosku o Europejski Status Osiedlony – EU Settled Status – EUSS, czyli właśnie ten status, który nadawany jest w ramach EU Settlement Scheme, obejmuje wszystkich naszych rodaków bez względu na wiek, aktywność gospodarczą, niepełnosprawność i inne charakterystyki. Jednak nawet tu są wyjątki. Chodzi o to, żebyśmy jak najszybciej zdobyli decyzje Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (Home Office) o prawie stałego pobytu – inaczej to prawo zaniknie wraz z zamknięciem okresu przejściowego brexitu, czyli w grudniu 2020.

Jednak nawet tu są wyjątki. Zwolnieni z obowiązku aplikowania o EUSS są Polacy, którzy nabyli obywatelstwo brytyjskie, ponieważ – rzecz jasna – ich stosunek prawny z Wielką Brytanią został już uregulowany. Kolejna grupa to nasi rodacy, którzy przybyli do UK w latach 90. i wcześniej i posiadają ważny dokument imigracyjny o prawie do stałego pobytu nadawany według generalnych (a nie unijnych) zasad imigracyjnych, czyli Indefinite Leave to Remain (ILR). O ile nasze ILR nie utraciło ważności, bo opuściliśmy UK na dłużej niż dwa lata, ten dokument jest nadal wiążący, bo nie opiera się na ustawodawstwie unijnym. Jednak zarówno naturalizowani polscy Brytyjczycy, jak i posiadacze ważnego ILR powinni rozważyć aplikowanie o EUSS, ponieważ daje on pewne korzyści, głównie związane z wydłużeniem możliwości pobytu poza UK oraz pewnymi ułatwieniami w sprowadzaniu rodziny po całkowitym wyjściu UK z Unii.

 

Jak wygląda i ile kosztuje taka aplikacja?

Tu mam dwie zasadniczo bardzo dobre wiadomości. Pierwsza jest taka, że wniosek nie będzie kosztował nic (decyzja rządu podjęta 21 stycznia – opłaty co prawda obowiązują w tej fazie testowej, ale będą zwracane od kwietnia, więc ci z nas, którzy wolą nie ryzykować, powinni wstrzymać się do tego czasu). Wymiana permanentnej rezydentury czy dokumentu stałego pobytu (o czym później) jest bezpłatna od zaraz.

Druga dobra informacja jest taka, że proces aplikacyjny jest prostszy niż w przypadku europejskiej permanentnej rezydentury (Permanent Residency – PR) i opiera się na wykazaniu, że faktycznie mieszkaliśmy w UK przez pięć lat. Nie musimy więc wykazywać, że byliśmy zatrudnieni, samo-zatrudnieni, studiujący lub utrzymujący się we własnym zakresie (przy czym w tych dwóch ostatnich wypadkach musielibyśmy mieć wykupione prywatne ubezpieczenie zdrowotne, co stanęło na drodze do rezydentury wielu naszym rodakom). Liczy się faktyczny pobyt.

 

Jak wygląda udokumentowanie naszego pobytu? Czy musimy wysyłać paczki dokumentów pocztą, załączać paszporty, robić zdjęcia?

Otóż nie. I na tym polega kolejne uproszczenie. Proces aplikacyjny odbywa się poprzez smartfon (koniecznie Android 6.0 i wyżej, a apka na iPhone’a będzie wprowadzana później), gdzie skanujemy nasz paszport, robimy sobie zdjęcie i dodajemy podstawowe informacje. Następny krok to, po zweryfikowaniu naszego adresu e-mail, przejście do przeglądarki na tym samym telefonie lub na komputerze i dokończenie aplikacji.

Samo potwierdzenie naszego pobytu odbywa się w pierwszym rzędzie przez zautomatyzowane sprawdzenie kartotek Urzędu Skarbowego (HMRC) oraz Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej (DWP) czy w okresie co najmniej pięciu lat od 2012 roku płaciliśmy podatki i składki oraz/lub pobieraliśmy emerytury i inne zasiłki. Jeśli tak, to otrzymujemy informację, że kwalifikujemy się na EUSS. Po sprawdzeniu czy mamy poważną kartotekę policyjną, decyzja przyjdzie mailem w ciągu kilku tygodni lub nawet dni. Nic więc nigdzie nie wysyłamy, chyba że mamy wyłącznie dowód osobisty, a nie paszport z czipem – w takim wypadku musimy ten dowód dosłać w celu weryfikacji prawdziwości dokumentu.

 

No to co się dzieje z tymi, którzy nie pracowali ani nie brali zasiłków? Tracą prawo pobytu?

Nie, ustawodawca przewidział taką okoliczność. Jeśli to pierwsze zautomatyzowane sprawdzanie naszych kartotek w HMRC i DWP pokaże, że nie mamy pełnych pięciu lat „składkowych”, ponieważ faktycznie jesteśmy w UK mniej niż pięć lat, to dostaniemy status przed-osiedlony (pre-settled status lub pre-EUSS), który tak samo chroni nasze prawo pobytu, ale daje nam dodatkowy okres do pięciu lat na „wymieszkanie” do pełnego okresu. W takim układzie, kiedy licznik wybije nam pięć lat, składamy wniosek ponownie.

Jeśli natomiast faktycznie mieszkaliśmy w UK przez pięć lub więcej lat, ale nie płaciliśmy podatków i składek, i nie pobieraliśmy żadnych świadczeń, mamy wybór: możemy wybrać opcje pre-EUSS i postąpić jak powyżej opisałam lub załączyć dodatkową dokumentację, żeby wykazać nasz pobyt w okresach nieuwzględnionych w teście HMRC i DWP. Ta ewentualność dotyczyć może takich osób jak niepracujący rodzice lub dziadkowie, którzy dołączyli do dzieci w UK i pobierają emerytury z ZUS-u. Dodatkowa dokumentacja to wszelkiego rodzaju oficjalne dokumenty zawierające nasze dane i datę – polecam zapoznanie się z instrukcją szczegółową, żeby załączyć takie dokumenty, jak trzeba. Tych dokumentów zresztą też się nie wysyła pocztą, ale skanuje lub robi zdjęcia i załącza do wniosku online.

 

Skoro to wszystko oparte jest na internecie, jak sobie poradzą osoby bez umiejętności komputerowych? A co z językiem angielskim lub niepełnosprawnością?

Rząd przewidział również i to, że nie każdy będzie w stanie sam wypełnić wniosek online i obsłużyć aplikację mobilną. Jednym z powodów, dla którego moja organizacja (Wschodnio-Europejskie Centrum Pomocy – East European Resource Centre EERC) jest zaangażowana w stałą grupę konsultacyjną w Home Office jest zagwarantowanie, że rodacy potrzebujący wsparcia nie zostaną z problemem sami i bezradni, a przez to utracą prawo pobytu. Jednym z mechanizmów, o który walczyliśmy i uzyskaliśmy są granty dla organizacji pozarządowych i społecznych, które będą ofiarować pomoc w dostępie i obsłudze procesu aplikacyjnego osobom niezdolnym do samodzielnego wnioskowania. Pomoc w ramach tego mechanizmu finansowania powinna być dostępna od kwietnia, czyli od brexitu.

No i mamy też doradców imigracyjnych, którzy mogą nam pomóc w procesie aplikacyjnym. Radzę nie ignorować roli tych doradców, bo oni są bardzo ważni, jeśli mamy jakieś wątpliwości albo chcemy się dowiedzieć czy nie ma lepszej ścieżki imigracyjnej dla nas i naszej rodziny – brytyjskie prawo imigracyjne jest ogromnie skomplikowane i czasami niewiedza może nas dużo kosztować, na przykład w przypadku rejestracji dzieci jako obywateli brytyjskich. Przypominam jednak, że porad imigracyjnych udzielać mogą wyłącznie doradcy zarejestrowani w OISC (regulator porad imigracyjnych) lub prawnicy o specjalności imigracyjnej (immigration solicitors). Wszyscy pozostali działają wbrew prawu, co zagrożone jest grzywnami, a nawet więzieniem.

 

Czy co trzeba mieć, żeby się zarejestrować już dziś?

Musimy mieć paszport z czipem, dostęp do smartfona z Androidem (koniecznie powyżej 6.0 i z funkcją NCF, tzn. z technologią zbliżeniową) i dostęp do komputera, jeśli nie chcemy lub nie możemy dokończyć całego wniosku na telefonie. Na szczęście nie musimy kupować telefonu, jeśli nasz nie spełnia tych standardów – ta aplikacja mobilna Home Office nie zapisuje żadnych danych w samym telefonie, więc wiele osób może skorzystać z jednego urządzenia bez szkody, a po wyczerpaniu potrzeby aplikacje po prostu usuwamy.

Musimy też mieć numer komórkowy i adres e-mail, najlepiej oba własne, bo tak jest nie tylko bezpieczniej, ale poprzez logowanie online i weryfikację telefoniczną (sms-ową) uzyskujemy potem dostęp do naszego statusu online. Niestety, wada tego statusu jest taka, że istnieje tylko jako „profil online”, do którego mamy dostęp przez internet, a nie jako karta lub nawet list. Niemniej, staram się wywrzeć wpływ na Home Office, żebyśmy przynajmniej otrzymywali decyzje „na papierze” (choćby jako załącznik do e-maila), bo wydaje się mi, że to trochę jednak ułatwia życie w pewnych okolicznościach.


Rozmawiał Dariusz Zeller


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama