To pierwsze zbiorowe unijne sankcje nałożone w związku z ubiegłorocznym atakiem na Siegieja Skripala w Salisbury na południu Anglii. Otruto go wówczas gazem paralitycznym z grupy tzw. nowiczoków. To substancja dostępna jedynie rosyjskim służbom specjalnym.
Objętym sankcjami osobom zakazano wjazdu na teren Unii Europejskiej oraz zamrożono ich aktywa na obszarze całej UE. Chodzi o 4 obywateli Rosji – dyrektora wywiadu wojskowego GRU Igora Kostiuka, jego zastępcę Aleksandra Aleksiejewa oraz dwóch oficerów operacyjnych, którzy przeprowadzili atak w Salisbury – Aleksandra Petrowa oraz Rusłana Boszyrowa.
Sankcje mają jednak głównie wymiar symboliczny. Wszyscy czterej Rosjanie nie posiadają aktywów na terenie UE, ani nie planują przyjazdów. Kreml uznał jednak sankcje za bezpodstawne i niezgodne z prawem międzynarodowym. Oficjalnie obaj mężczyźni, których w Salisbury zarejestrował monitoring (m.in. w okolicy domu Skripala) byli w Anglii turystycznie. Szybko jednak zidentyfikowano ich jako specjalnych oficerów operacyjnych GRU.
Kreml w swojej oficjalnej nocie „zastrzegł sobie prawo do kroków odwetowych”. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oświadczył, że „Wielka Brytania wciąż nie przedstawiła wystarczających dowodów na zaangażowanie rosyjskich służb w atak na Skirpala.”
Bruksela broni jednak decyzji o sankcjach. Wysoka przedstawiciel UE ds. polityki międzynarodowej i bezpieczeństwa Federica Mogherini przekonywała, że restrykcje nałożono w pełnej zgodzie z międzynarodowym prawem.
Zanim Unia podejmie decyzję o sankcjach, tak jak to zrobiliśmy teraz, prowadzimy długą i rzetelną ocenę podstaw, na jakich podejmujemy decyzję. Również dlatego, że decyzja ta musi oprzeć się testowi sądowemu – oświadczyła Mogherini.
jP
Napisz komentarz
Komentarze