Informując o zawieszeniu wylotów, zarząd lotniska tłumaczył, że decyzję podjęto, aby "uniknąć jakiegokolwiek zagrożenia dla bezpieczeństwa operacji" na lotnisku.
Krótko po pierwszych informacjach o zawieszeniu wylotów brytyjski minister transportu Chris Grayling zapewnił w oświadczeniu przekazanym mediom, że jest w kontakcie z władzami lotniska oraz szefami resortów spraw wewnętrznych i obrony ws. możliwości użycia specjalnych urządzeń wojskowych pozwalających na zakłócenie częstotliwości, na których operują drony.
Do zajścia doszło zaledwie kilka tygodni po tym, gdy w okresie świątecznym regularne doniesienia o pojawiających się dronach sparaliżowały na półtora dnia położone na południu Londynu lotnisko Gatwick, co zakłóciło plany podróży ponad 140 tys. pasażerów.
W ostatnich dniach media informowały, że władze Heathrow zamierzają samodzielnie kupić niezbędny sprzęt pozwalający na uniknięcie podobnych zakłóceń.
Heathrow jest siódmym najczęściej używanym lotniskiem na świecie i największym w Europie, rocznie odprawia około 78 milionów pasażerów.
jP
Napisz komentarz
Komentarze