Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Symbole na wigilijnym stole

Świętom Bożego Narodzenia od wieków towarzyszą różne symbole. Począwszy od choinki, która zajmuje poczesne miejsce w każdym domu, poprzez wigilijne potrawy, aż do zwyczajów całego okresu świątecznego. Nie inaczej sprawa wygląda z wigilijnym stołem.

Najbardziej istotna jest tu tradycja oczekiwania na pojawienie się na niebie pierwszej gwiazdy, która jest sygnałem do rozpoczęcia wigilijnej wieczerzy. Stary zwyczaj nakazuje spożywanie podczas niej 12 potraw, które symbolizują 12 apostołów lub 12 miesięcy. Jedna z tradycji głosiła też, że jeśli gospodarzom nie uda się przygotować 12 dań, ich liczba powinna być nieparzysta. Tak naprawdę jednak im ich więcej, tym lepiej, gdyż oznacza to większy dostatek w domu w kolejnym roku. Na kolację wigilijną przygotowywało się potrawy postne, a głównym założeniem było, by były to dary pól, lasów, wód i ogrodów. Stąd też po dziś dzień na wigilijnym stole królują dania przyrządzane głównie z ziaren zbóż, warzyw, grzybów, maku i miodu.

Opłatek

Część potraw wigilijnych, które spożywamy współcześnie, zachowała swoją dawną symbolikę. I tak opłatek, którym przełamujemy się na początku wieczerzy, jest symbolem chleba. Pierwsi chrześcijanie dzielili się chlebem na znak tego, że są wspólnotą; dziś my łamiemy się opłatkiem na znak pojednania, miłości i pokoju. W dawnych czasach opłatek wyglądał inaczej niż dziś – był grubszy, często kolorowy i bardzo ozdobny.

Barszcz z uszkami

Najczęściej wigilijną wieczerzę rozpoczyna czerwony barszcz z uszkami. Nie bez przyczyny. Buraki bowiem od dawna są symbolem długowieczności. Barszcz jest także uważany za jedną z najzdrowszych zup. Barwnik, który występuje w burakach, ma działanie przeciwnowotworowe. W barszczu gotowanym na zakwasie jest także mnóstwo witamin i mikroelementów. Uszka z kolei, zgodnie z tradycyjną symboliką, oznaczają szczęście i zdrowie. Tak krzepiąca zupa jest więc wymarzonym początkiem wigilijnej wieczerzy. Rozgrzewa żołądek i pobudza apetyt.

Ryby

Ryby, które dziś powszechnie goszczą na wigilijnym stole, jeszcze 100 lat temu były na nim rzadkością. Jako wigilijna potrawa pojawiły się dopiero po drugiej wojnie światowej. Najpopularniejszy wówczas był śledź, który symbolizował post i wyczekiwanie na przyjście Jezusa. Ryby są oczywiście znanym w chrześcijaństwie symbolem odnoszącym się do chrztu i zmartwychwstania, ale symbolizują też obfitość, płodność i odradzające się życie.

Pierogi i… chleb z czosnkiem

Wszelkie potrawy z ziaren zbóż, a więc także pierogi, kluski i chleb, są symbolem dostatku i mają zagwarantować nam w nadchodzącym roku dobrobyt i pomyślność. Ciekawym zwyczajem, który kultywowany jest w protestanckich rodzinach z okolic Beskidu Śląskiego, jest spożywanie na Wigilię kawałka chleba z czosnkiem, miodem i solą. Ma to symbolizować pamięć o tym, że w ciągu roku zdarzają się rzeczy i dobre, i złe.

Grzyby

Grzyby są symbolem zdrowia. Spożywanie ich ma zapewnić domowi materialny dostatek. Kapusta z kolei symbolizuje urodzaj. Jedzenie jej ma zapewnić, że po zimowym uśpieniu przyroda na nowo obudzi się do życia. Groch gwarantuje ochronę przed chorobami. Kapusta, groch, grzyby, fasola, buraki i pszenica były też spożywane, aby podziękować Bogu za urodzaj i prosić go o dobre zbiory w następnym roku.

Orzechy

Orzechy symbolizują zdrowie i siłę. Mak z kolei jest z symbolem obfitości i płodności, podobnie jak miód, którego spożywanie ma zapewnić mieszkańcom domu przychylność Boga. Pierniki i ciasta z dodatkiem miodu symbolizują słodycz, radość i szczęście. W niektórych regionach kraju w Wigilię spożywano także ryż na słodko albo kaszę mannę, aby w domu nie było kłótni.

Oczywiście potrawy wigilijne różnią się w zależności od regionu i rodzinnych tradycji. Jednak zwyczajem w ten wieczór jest, aby spróbować każdej z nich. Ma nam to zapewnić szczęście i dostatek przez cały następny rok.

Co jeszcze na stole?

Także wystrój stołu podczas tego wyjątkowego wieczoru pełen jest symbolicznych znaczeń. Powinien go przykrywać biały obrus, pod którym powinniśmy położyć siano – na pamiątkę tego, że Jezus urodził się w szopie i leżał w żłobie na sianie. Na stole zostawiamy też jedno wolne nakrycie. Pierwotnie miało ono symbolizować oczekiwanie na Jezusa, który zaraz przyjdzie na świat, ale także zabłąkanego wędrowca, któremu w tę szczególną noc powinniśmy udzielić schronienia i nakarmić go. To miejsce jest jednak także symbolem pamięci o naszych bliskich, którzy nie mogą spędzić świąt z nami, lub też o tych, którzy odeszli na zawsze.


 

DARIUSZ A. ZELLER


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama