Nowa polityka migracyjna Wielkiej Brytanii ma się opierać o zaostrzone restrykcje wobec chcących przybyć na Wyspy.
- Minister Sajid Javid ma niedługo przedstawić plan wyjścia spod tzw. swobodnego przepływu osób - pisał brytyjski The Independent. Szczegóły mają być podane w ostatnim tygodniu grudnia. Biorąc pod uwagę wszystkie prawne konsekwencje porozumienia o opuszczeniu przez Wielką Brytanię UE, ta polityka zaczęłaby obowiązywać w grudniu 2020 r.
Docelowo Wielka Brytania po tej dacie ma przyjmować nie więcej niż 10 tysięcy Europejczyków rocznie.
Wyniki badań migracji z drugiej połowy 2018 r. pokazują, że Europejczyków na Wyspy z kontynentu przybywa coraz mniej. Od 6 lat nie było ich tak mało - 74 tysiące.
Źródła zbliżone do resortu spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii, do których dotarły brytyjskie media, sugerują, że priorytetem jest pełna kontrola procesu migracyjnego. Do Wielkiej Brytanii po brexicie będą wpuszczane tylko osoby wykwalifikowane, i to z umiejętnościami potrzebnymi w szóstej gospodarce świata.
Osoby z tzw. średnimi kwalifikacjami (ze średnim wykształceniem, bez specjalizacji) będą mogły pracować w Wielkiej Brytanii tylko, jeśli będą w docelowej pracy zarabiać minimum 30 tysięcy funtów ocznie. Przewiduje się dla nich okres próbny, w jakim będą sprawdzane ich zarobki.
Osoby o niskich kwalifikacjach będą mogły pracować w Wielkiej Brytanii tylko na krótkoterminowych wizach (do roku). Prawdopodobnie ich przyjazdy będą także ograniczane ze względu na narodowość. Wielka Brytania ma wypracować listę krajów, z których migranci będą oceniani, jako "mało ryzykowni". I tylko oni będą mogli ubiegać się o wizy.
jP
Napisz komentarz
Komentarze