Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

KOMENTARZ TYGODNIA: Boża podszewka

Irlandzka konfrontacja z mrocznymi kartami swojej historii rzuca światło oskarżenia na kościół katolicki. Ale wszystkie religie mogą być rajem dla pedofili.

Jeszcze kilka lat temu nie do wyobrażenia było, żeby głowa państwa ośmieliła się skonfrontować twarzą w twarz z papieżem i potraktować działania kościoła bez dyplomatycznej ostrożności. Premier Irlandii Leo Varadkar nie miał najmniejszych oporów. Podczas spotkania z papieżem Franciszkiem zaatakował kościelną kulturową dominację.

– Błędy zarówno Kościoła jak i całego społeczeństwa stworzyły dla wielu zgorzkniałe i zepsute dziedzictwo, pozostawiając po sobie spuściznę bólu i cierpienia. To historia wstydu i cierpienia – powiedział.

Nie chodzi tylko o potworne kapłańskie nadużycia, ale o całą strukturę państwa, która trzymała irlandzkie społeczeństwo w niewoli duchownych. W Irlandii przed kościelną dominacją nie było ucieczki. A państwo przymykało oko na bestialskie zachowania religijnych instytucji. Papież przepraszał za „represje i zbrodnie”, które stały się „źródłem bólu i wstydu dla katolickiej wspólnoty”. Żadne przepraszam jednak nie wystarczy. Skala gwałtów była zbyt duża.

W 2009 roku irlandzka komisja ds. znęcania się nad dziećmi skrupulatnie opisała trwałą, powszechną i systemową machinę przemocy, wyzysku, pogardy i wykorzystywania seksualnego w stosunku do olbrzymiej liczby dzieci znajdujących się w katolickich sierocińcach, placówkach wychowawczych i szkołach. Przeprosiny bez radykalnych działań niewiele dadzą. Choć Franciszek wyróżnia się na tle swoich poprzedników jeśli chodzi o stosunek do pedofilii, to jednak wciąż wygląda to jak zarządzanie kryzysem.

Kościół stanowi zamkniętą korporację mężczyzn uzależnionych od pracodawców. Swoje interesy rozumie właśnie tak, jak przestarzałe korporacje, czyli wąsko. Przez długie dziesięciolecia w obronie swojego firmowego wizerunku zaprzeczał wieściom o seksualnej skłonności księży do nieletnich. Gdy się okazało, że dalej tak nie może, ogłasza, ostrożnie i oględnie, że dokona drastycznych zmian. Gdy deklaracje te okazują się spóźnione, więc przyjmowane przez wiernych sceptycznie, przystąpi w przyszłości naprawdę do zdzierania sutann z pedofilów i oddawania księży w ręce prokuratorów.

Jakkolwiek Kościół mówi, cokolwiek czyni, to w danych okolicznościach jego cel jest niezmienny – chronienie własnego wizerunku. Rzekome przemiany postaw wobec pedofilii demonstrowane przez Watykan i biskupów nie powinny zachwycać katolików „otwartych”, gdyż są dowodem niezmienności interesów katolickiej korporacji. Jest nią ochrona siebie, a nie dzieci.

To problem wszystkich wielkich i mniejszych religii. Przykładowo kościół anglikański poddany został krytyce, bo odrzucił 40 tys. oskarżeń o pedofilię żeby „chronić swoją reputację”. Niedawno, na 13 lat więzienia został skazany imam, który wykorzystywał dziewczynki na zajęciach z Koranu. BBC doniosło zaś o co najmniej 400 przypadkach molestowania w brytyjskich muzułmańskich teologicznych szkołach – medresach. O pedofilię, gwałty i seksualne napastowania oskarżani są rabini, buddyści (Sakyong Mipham Rinpoche – lider świata buddyjskiego, musiał zrezygnować ze swojej pozycji w wyniku oskarżeń o seksualną napaść), świadkowie Jehowy, sikhowie. Wszystkich łączy jedno: próba przykrycia skandali. Bagatelizowanie problemu i ta sama linia obrony co wcześniej Watykanu – jakoby cyklicznie ujawniane nadużycia były jedynie „pojedynczymi incydentami”.

Pytanie, czy religijne instytucje są bardziej podatne na seksualne nadużycia niż inne miejsca, pozostaje otwarte. Ale tam, gdzie jest władza, ofiarom trudniej ujawnić bezprawie. Religie wciąż funkcjonują w nieuzasadnionej aurze szacunku, co często uniemożliwia zewnętrzną kontrolę. To musi się zmienić. Państwo ma obowiązek monitorować i cyklicznie sprawdzać co dzieje się z kobietami i dziećmi znajdującymi się w mocy księży, imamów, przywódców duchowych. Lekcja z Irlandii jest oczywista. Mniej szacunku, więcej sceptycyzmu.


Radosław Zapałowski


 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama