Ponad 31 tys. mieszkańców Londynu zostanie wykwaterowanych, a z powierzchni ziemi zniknie nawet 118 tzw. osiedli "councilowskich". W następnej dekadzie można się spodziewać wyburzenia w sumie 8 tys. domów.
Burmistrz Londynu Sadiq Khan zapowiedział lokalnym radom dzielnicowym, że muszą już teraz wiedzieć jaki mają plan w sprawie mieszkańców i przyszłych rewitalizacji tak, żeby zabezpieczyć fundusze stołecznego ratusza.
Spośród nieruchomości, które mają być zregenerowane, ponad 80 zostanie w całości lub częściowo zburzone - dowiedziało się BBC. Jednym z miejsc, w których odnotowano największą utratę domów komunalnych jest Heygate Estate w londyńskiej dzielnicy Southwark.
Ponad 1200 nieruchomości "councilowskich" zostało zburzonych na Elephant and Castle (dzielnica Lambeth), w latach 2011 - 2014, a teraz na ich miejscu powstaje luksusowe osiedle Elephant Park. Najgorsze jest to, że w tym projekcie zaledwie 82 mieszkania zostaną oddane radzie dzielnicy na ogólną liczbę 3 tys., które są tam budowane.
Aktywiści, którzy prowadzą akcję informacyjną w tej sprawie zaznaczają, że wszystkie obietnice złożone mieszkańcom o nowych domach, do których mieszkańcy mogli się natychmiast przenieść, zostały złamane.
Według organizacji Green Assembly od 2003 r. odnotowano stratę ponad 4 tys. domów w całym Londynie a na ich miejsce nie pozyskano nowych. Organizacja przeanalizowała również plany wydziału inwestycji londyńskiego ratusza, z których wynika, że w ciągu najbliższych 10 lat miasto pozbędzie się ponad 7 tys. domów
Dane z brytyjskiego ministerstwa mieszkalnictwa pokazują, że liczba mieszkań komunalnych w Londynie spadła o 100 tys. od 2003 r. Część została wykupiona przez zajmujących mieszkania należące do miasta na mocy "Prawa do Zakupu", a część została przeniesiona do spółdzielni mieszkaniowych.
Obecnie na liście oczekujących na mieszkanie socjalne znajduje się około 250 tys. londyńczyków.
DoP
Napisz komentarz
Komentarze