Pomimo licznych głosów i dużego poparcia społecznego dla przeprowadzenia kolejnego referendum, włączając w to polityków rządzącej Partii Konserwatywnej, brytyjska premier podkreśliła, że wierzy w sukces Brexitu i "osiągnięcia korzystnej umowy z UE".
"Latem 2016 roki miliony ludzi wyraziło swoją opinię odnośnie bycia częścią UE. Po raz pierwszy od dekad mogli mieć poczucie, że ich głos będzie wzięty pod uwagę" - przekazała premier May na łamach gazety "Sunday Telegraph".
"Gdybyśmy wciąż zadawali im to samo pytanie i ogłaszali kolejne referenda, zdradzilibyśmy naszą demokrację" - dodała, zwracają uwagę, że politycy cieszą się "ogromnym zaufaniem społecznym".
"Chcemy opuścić UE z dobrą umową i jesteśmy pewni, że uda się to osiągnąć. Oczywiście wciąż wiele pracy przed nami" - zauważyła.
Komentarze May na temat drugiego referendum pojawiły się w czasie, kiedy wiele grup społecznych i politycznych na Wyspach domagało się jego przeprowadzenia. Kilka dni wcześniej w tej sprawie optowała m.in. brytyjska służba zdrowia. Drugiego referendum domagał się również były szef Rolls-Royce'a, a obecny sponsor Partii Konserwatywnej, sir Simon Roberts, zwracając uwagę, że "poziom debaty w sprawie Brexitu jest żenujący".
"Wielka Brytania wypełni swoje zobowiązanie wobec ludzi, którzy zagłosowali za opuszczeniem Unii Europejskiej. Brexit stanie się faktem 29 marca przyszłego roku" - zakończyła premier May na łamach dziennika "Daily Telegraph".
jotpe
Napisz komentarz
Komentarze