Autorami filmu są 21-letni Uosof Ahmadi i o dwa lata starsza koleżanka Ebru Caglar. W ramach serii "24 godziny w..." udało im się spędzić noc w szpitalu, w szkole i kinie. 17-minutowy odcinek dotyczący M&M's w kilka dni został obejrzany 600 tysięcy razy.
O godzinie szóstej rano sami zdecydowali się oddać w ręce ochrony. Jak wyjaśnili na filmie, przez całą noc niczego nie zdemolowali, ani nie ukradli, choć pokusa wzięcia kilku czekoladowych drażetek była wielka.
- Jeśli ten film ogląda ktoś z M&M's chcemy dać znać, że nie jesteśmy złodziejami i niczego nie kradniemy. Jesteśmy tu, żeby dać wam szansę, bo chyba szwankuje wam ochrona. Następnym razem ktoś może okraść to miejsce - zaznaczył Uosof.
Jednak ich dobre intencje nie zostały należycie docenione. Rzecznik Metropolitan Police potwierdził, że wpłynęło do nich zawiadomienie o tym incydencie. Obecnie funkcjonariusze zastanawiają się nad wszczęciem postępowania, ale nagranie wideo pokazuje, że młodzi ludzie opuścili budynek spokojnie i z własnej woli, a w trakcie "wizyty" nie złamali prawa.
- Dla wielu ludzi spędzenie nocy w sklepie z czekoladą jest wielkim marzeniem. Przy okazji dowiedzieliśmy się o lukach w bezpieczeństwie - powiedział rzecznik Marsa, producenta czekoladek i dodał, że procedury zostaną zmienione w taki sposób, żeby podobny wypadek się nie powtórzył.
Twórcy filmów na YouTube są bardzo chętnie oglądani, szczególnie przez młodsze pokolenia. Problemem jednak jest to, że często narażają na niebezpieczeństwo siebie i innych. Na początku miesiąca pisaliśmy o mężczyźnie, który jeździł na dachu autobusu, naśladując komiksowego bohatera. W maju grupa żartownisiów sfingowała kradzież w londyńskich galeriach sztuki, ale zanim opublikowała film wyjaśniający sprawę, trafiła do więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze