Założenie dotyczące tzw. dochodu podstawowego (ang. Universal Basic Income - UBI) w UK jest takie, by otrzymywał je każdy dorosły mieszkaniec Wysp, niezależnie od tego, czy pracuje, czy jest bezrobotny. Pieniądze na wypłaty miałyby pochodzić z podatków.
O pomyśle opowiedział na łamach “Independent” John McDonnell, kanclerz skarbu w gabinecie cieni. Wyjaśnił, że jeżeli Partia Pracy wygra następne wybory, możliwe, że wprowadzi dochód podstawowy “na próbę”. Zdaniem laburzystów, taka forma wsparcia finansowego dostępnego dla wszystkich mieszkańców UK mogłaby pomóc skuteczniej walczyć z biedą na Wyspach.
“Jeśli popatrzymy na to, co dzieje się w innych krajach, zobaczymy, że tego rodzaju pilotażowe programy już funkcjonują w mniejszych miastach. Na pewno będziemy o tym rozmawiać. Wiele osób naciska, by podjąć ten temat” - powiedział McDonnell.
Szczegółowy opis propozycji najprawdopodobniej znajdzie się w przedwyborczym manifeście Partii Pracy.
Przypomnijmy, że dochód podstawowy został pilotażowo wprowadzony w wielu miejscach na świecie, m.in. w Finlandii, Kanadzie, USA, Indiach i Namibii. Bezwarunkowe wypłaty w tych krajach mają różne formy i przynoszą różne rezultaty.
Zwolennicy takiego rozwiązania wskazują, że pozwala ono na skuteczną walkę z biedą w dobie postępującej automatyzacji. Powołują się przy tym na wyniki badań, które prognozują, że w ciągu najbliższych 20 lat aż 40 proc. miejsc pracy zostanie zautomatyzowanych.
Przeciwnicy dochodu podstawowego twierdzą natomiast, że bezwarunkowe wsparcie finansowe z jednej strony zmniejsza motywację do pracy, a z drugiej - w wielu przypadkach będzie tylko dodatkowo nabijać kieszenie lepiej sytuowanych mieszkańców Wysp.
jsa
Napisz komentarz
Komentarze