- Nie ma nas już wielu, ale każdego roku stawiamy się na godzinę "W" - przyznała organizująca uroczystości rocznicowe Powstania Warszawskiego jego uczestniczka, Marzenna Schejbal.
W tym roku do POSK-u przybyło zaledwie pięcioro byłych powstańców. Wśród nich walczący w zgrupowaniu "Bartkiewicza" Andrzej Słowiński, który wyrecytował wiersz swojego kolegi z okopów.
- Usłyszałem go tylko raz, a pamietam do dziś. Jest bardzo wymowny i uderzający i niestety prawdziwy - powiedział wzruszony 90-letni dziś powstaniec.
Zaproszenie na uroczystości przyjął również profesor Norman Davies, który przyznał, że pielęgnowana przez Polaków pamięć o tych dramatycznych wydarzeniach robi na nim piorunujące wrażenie.
- Ludzie chcą pamiętać o Powstaniu, ale niestety wielu z nich nie rozumie tego co wydarzyło się 74 lata temu w Warszawie. Decyzję o nim podjął Rząd w Londynie. Warszawa miała jedynie prawo wyboru daty i godziny. Nawet gdyby oficjalnie AK nie ogłosiła powstania, ono i tak by się odbyło - dodał znany historyk.
Artur Kieruzal
Napisz komentarz
Komentarze