32-letni Arron Walshaw i jego 23-letnia narzeczona Ceri Hall przekonują, że bajeczną wygraną - milion funtów - zawdzięczają splotowi szczęśliwych zbiegów okoliczności.
“Miałem przy sobie niewykorzystany kupon na chybił-trafił. Przechodziliśmy z narzeczoną tuż obok sklepu, więc nie zastanawiając się wskoczyłem do niego, by szybko nadać los” - relacjonuje 32-latek. “Jednocześnie ze mną do środka weszła jakaś kobieta. Widziała, że się spieszę i przepuściła mnie w kolejce do kasy” - dodaje.
Walshaw wierzy, że gdyby nie uprzejmość nieznajomej, nie zdążyłby wykupić zwycięskiego losu. “Chcielibyśmy ją odnaleźć, podziękować. Nieświadomie odmieniła nasze życie” - wyjaśnia.
O samej wygranej para dowiedziała się przypadkiem. “Po tym, jak nadaliśmy kupon, wróciliśmy do domu i zajęliśmy się swoimi sprawami. Chcieliśmy wyjechać na weekend, więc zaczęliśmy zbierać i liczyć drobne, które leżały w różnych miejscach w mieszkaniu. Uzbierało się około 50 funtów. Byliśmy zachwyceni” - opowiada Ceri. “Zapomnieliśmy o tym następnego dnia, gdy po powrocie z pracy Arron sprawdził wyniki losowania. Nie mogliśmy uwierzyć w to, co nas spotkało. Tańczyliśmy po pokoju” - dodaje.
Arron, z zawodu tynkarz, zapewnia, że nie zamierza rezygnować ze swojego zajęcia. Przyznaje jednak, że chętnie ograniczy liczbę godzin spędzanych w pracy, by więcej być z narzeczoną.
“Kocham swoją pracę, ale mamy tyle do zrobienia! Musimy zaplanować ślub i zadbać, by wesele było dokładnie takie, jak wymarzyła sobie Ceri” - opowiada.
Za pieniądze z loterii szczęśliwa para planuje kupić swój pierwszy dom oraz samochód.
Zwycięski kupon został nabyty w Tesco Express przy Dewsbury Road w Osset.
jsa
Napisz komentarz
Komentarze