Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

BREXIT: Jaka przyszłość czeka brytyjski rząd?

Pod znakiem zapytania stoi przyszłość rządu i dalsze negocjacje Brexitu – ostrzegają brytyjskie media po wczorajszej rezygnacji ze stanowisk Davida Daviesa i Borisa Johnsona.

Posłowie Partii Konserwatywnej popierający twardy Brexit mogą wystąpić o głosowanie nad votum nieufności dla Theresy May. Zdaniem London Evening Standard, na razie nie ma jednak takiego zagrożenia. Podczas wczorajszego spotkania premier z posłami własnej partii tylko sześciu było jej przeciwnych. 

May może jednak stracić marginalną większość w parlamencie, jeśli zbuntuje się część posłów z jej partii. Boris Johnson wyjaśniając powody swojej rezygnacji powiedział, że idea Brexitu umiera, a wyjście z Unii Europejskiej proponowane przez Theresę May to, jak to określił „pół-Brexit”. 

W ocenie komentatorów Johnson zmierza do przejęcia przywództwa Torysów i objęcia stanowiska premiera. Lider opozycji Jeremy Corbyn, cytowany przez BBC, powiedział, że Johnson  raczej ucieka z tonącego statku odsłaniając pozorną tylko jedność konserwatystów.

Po poniedziałkowej rezygnacji Borisa Johnsona, nowym ministrem spraw zagranicznych został Jeremy Hunt, który był dotychczas ministrem zdrowia. Na poprzednim stanowisku zastąpił go Matt Hancock, który był ministrem kultury. 

Za kulturę z kolei będzie teraz odpowiadać Jeremy Wright, do wczoraj Prokurator Generalny.  Prokuratorem Generalnym zaś został Geoffrey Cox – poseł z partyjnego zaplecza. 

Cztery najważniejsze stanowiska w rządzie – premiera, ministra finansów, ministra spraw zagranicznych i ministra spraw wewnętrznych zajmują teraz osoby, które głosowały za pozostaniem kraju w Unii Europejskiej. 

Jeremy Hunt po referendum przeszedł jednak na stronę zwolenników Brexitu. 


Serwis Informacyjny PRL



 



 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama