Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

ALICJA ŚMIETANA: Bardzo dużo pozytywnej energii!

Alicja Śmietana to wybitna skrzypaczka młodego pokolenia i dyrektor artystyczny Orchestra of Life Nigela Kennedy. W piątek 29 czerwca 2018 zabierze nas w bogatą w odcienie i style podróż muzyczną poprzez świat jazzu, bluesa i muzyki klasycznej. Czeka nas fascynująca muzyczna przygoda w międzynarodowej gwiazdorskiej obsadzie!

Tomasz Furmanek: Alicjo, raz na jakiś czas przygotowujesz specjalne koncerty, które za każdym razem okazują się nie tylko wydarzeniami artystycznymi, ale też cieszą się ogromnym uznaniem publiczności.  Co zaprezentujesz tym razem?

Alicja Śmietana: Przygotowuję bardzo specjalny koncert, o jakim myślałam od dawna. Jako, że fascynuje mnie łączenie różnych gatunków muzyki i odnajdywanie się w różnych stylach muzyczno-artystycznych, to wymyśliłam sobie coś, co pozwoli mi w naturalny sposób odnaleźć się na scenie jazzowej, która coraz bardziej mnie pociąga. Zrodził się w mojej głowie pomysł połączenia tego, co kocham najbardziej, czyli aranżacji na mały zespół smyczkowy oraz na combo jazzowe, na którym całość będzie się opierała. Będzie to wyjątkowe combo jazzowe składające się z muzyków, którzy również potrafią odnależć się w różnych gatunkach muzycznych. Będą to muzycy wybitni, mistrzowie w swoich dziedzinach, ale nie wyłącznie w swoich dziedzinach – będą to osoby, które nie boją sie ryzyka i przygody muzycznej. Dla mnie to również fascynująca przygoda – granie z ludźmi, którzy z jednej strony są z zupełnie innych orbit muzycznych, ale równocześnie są w stanie połączyć wszystko w niesamowitą całość. 

Jest to jednorazowy projekt, który wiąże się z bardzo specjalną okazją?

Tak, koncert jest przygotowywany tylko i wyłącznie jednorazowo, gdyż nie chcę powielać tego typu projektów. Za każdym razem są one wyjątkowe i trzeba w nie zawsze włożyć bardzo dużo energii, pracy i serca, żeby wszystko zaprezentować w takim świetle w jakim się chciało. Koncert ten  odbędzie się w POSK-u, czyli centrum związanym mocno z Polską, i będzie częścią celebracji Stulecia Odzyskania Niepodległości przez Polskę. Jest to więc koncert bardzo wyjątkowy pod wieloma względami, a dla mnie to również podróż sentymentalna, gdyż z POSK-iem jestem związana przy okazjach koncertowych od wielu lat i jest to dla mnie wyjątkowe miejsce ze wspaniałą publicznością. Czuję się tam jak ryba w wodzie!

Dobrałaś sobie na tę okazję wspaniałych muzyków. Zacznijmy od wokalistki i pianistki Karen Edwards...

Karen Edwards jest absolutnie wybitnym muzykiem, znam ją od wielu lat, w zasadzie od dziecka, gdyż odkrył ją - w pewnym sensie - i przedstawił polskiej publiczności mój tata. Nagrał z nią wiele płyt, jeździł z nią w wiele tras. Współpracowali przez wiele lat no i przy okazji zostali bardzo dobrymi przyjaciółmi. Karen wywodzi się z różnych środowisk muzycznych, wykłada śpiew operowy, jednocześnie jest wybitną pianistką i genialną wokalistką jazzowa. Jest to osoba, którą do współpracy zapraszali tacy artyści jak Prince czy Stevie Wonder, więc jest to najwyższy poziom o jakim można mówić jeśli chodzi o wokal. 
Karen posiada niesamowitą swiadomość sceniczną oraz niesamowitą świadomość harmoniczną, która pozwala jejodnaleźć się w ułamku sekundy w każdym scenariuszu na scenie muzycznej! Jest  osobą, która bardzo mnie inspiruje do niesamowitej improwizacji na scenie. Wiem, ze niezależnie od tego co się na tej scenie stanie, ona zareaguje w na to w sposób, który będzie mnie jeszcze bardziej inspirował! Jest to więc takie perpetum mobile nakręcania się muzycznego i dążenia do jeszcze bardziej niesamowitego efektu. Sami państwo się przekonacie, że mówię prawdę!.. (śmiech)
Ma korzenie bluesowe, gospelowe, więc nie mogę pomyśleć o jakimś gatunku muzycznym, który kocham, w którym Karen nie czułaby się swobodnie!  Dodatkowo ma wspaniały kontakt z publicznością, więc jest to dla mnie partner muzyczny absolutnie wymarzony!

A Asaf Sirkis?

Asaf jest absolutnym mistrzem perkusji, z którym jeszcze do tej pory nie współpracowałam, natomiast byłam na wielu koncertach Asafa i powiem szczerze, że prawie za każdym razem (a rzadko mi się to zdarza) gdy grał opadała mi przysłowiowa „szczęka” do ziemi, ponieważ jest to osoba o nieprawdopodobnej wrażliwości muzycznej! Absolutnie kreatywny, wręcz natchniony. Ponieważ fascynuje się on również innymi gatunkami muzycznymi, n.p. muzyką etniczną, muzyką indyjską, która dla perkusistów ma ogromne znaczenie jeśli chodzi o rytm, jest dla mnie kolejnym idealnym, wymarzonym partnerem muzycznym, który potrafi odnaleźć  się w zupełnie różnych gatunkach muzycznych, już nie mogę się doczekać tej współpracy!

No a Yaron Stavi – to po starej znajomości?

Po starej znajomości... (śmiech) – i tak, i nie! Nie każdy o tym wie, że Yaron jest wybitnym klasycznym kontrabasistą, który współpracował z wieloma światowej sławy orkiestrami, między innymi z orkiestrą symfoniczną w Berlinie, przez wiele lat studiował kontrabas klasyczny. Poza tym Yaron był też bliskim przyjacielem mojego taty, więc nie ukrywam, że jest jest oczywiście obecny tutaj element ducha mojego taty, może więc też przez to czuję się w tym składzie muzyków bardzo komfortowo... A ponieważ są to muzycy  wyjątkowi, to są w stanie nie tyle doskonale sobie poradzić z tym materiałem muzycznym, co dać z siebie po prostu wszystko na tych koncertach i stworzyć coś zupełnie unikatowego...totalną magię!

I jeszcze kwartet smyczkowy!

Będą to osoby, które są związane z londyńską sceną muzyczną i które też są muzykami bardzo wszechstronnymi. Mało ludzi o tym wie, że muzycy klasyczni na ogół nie improwizują i na ogół bardzo źle czują się w innych gatunkach muzyki... Wynika to poniekąd z drogi naszej edukacji. Jest to po prostu bardzo specyficzna droga, która jest nastwiona na bardzo specyficzne pojmowanie wyzwań i osiąganie coraz to trudniejszych stopni jeżeli chodzi o mistrzostwo gry na instrumencie. Nie wiem jak to się dzieje, ale gdzieś tam po drodze zabija to taką naturalną kreatywność, którą każda osoba, która chce rozpocząć przygodę z muzyką, gdzieś w sobie ma. Dlatego dość trudno znaleźć ludzi, którzy potrafią odnaleźć się w tego typu połączeniu gatunków muzycznych.
Kwartet smyczkowy będzie tutaj tworzył raczej tło i bardziej koloryt niż posiadał role pierwszoplanową, ale planuję kilka utworów specjalnych, w których oddamy pole temu światowi smyczkowemu do popisu! Ci zaproszeni przeze mnie muzycy improwizują i świetnie się czują we wszystkich gatunkach muzyki!

Znamy więc już składniki tego magicznego tygla. Co zagracie?

Przedstawimy kolaż wszystkiego, co najbardziej kocham! Zapewniam, że to przygoda absolutnie magiczna. Będzie wiele akcentów polskich, dlatego, że jest dla mnie ważną sprawą przedstawianie szerszej publiczności naszych, co niektórych,wybitnych kompozytorów klasycznych i jazzowych, oraz rozrywkowych, ponieważ planuję też parę utworów muzyki popularnej w odsłonie jazzowej. Mam tu na myśli n.p. stare utwory Jerzego Petersburskiego, czy Jerzego Wasowskiego, czy n.p. Skaldów... Są to rzeczy bardzo ważne dla mnie i gdzieś tam zakorzenione w mojej polskości, mimo, ze jestem tzw. emigrantem od wielu lat. Będą też, oczywiście zabarwienia Chopinowskie,  będzie Szymanowski, będą też rzeczy bardziej znane publiczności, żeby zbalansować troszkę to nieznane i znane, aby ludzie mogli poczuć się bardziej swobodnie w tym, co kochają i znają! No i oczywiście standardy muzyki jazzowej, bluesowej i rozrywkowej, a każdy z nich będzie unikatowo przygotowany i zagrany w wyjątkowy sposób. 
Na pewno nie zabraknie jednej lub dwóch kompozycji mojego taty, które są dla mnie bardzo ważne i bardzo emocjonujące. Przedstawię je w taki sposób, w jaki publiczność ich jeszcze nie słyszała. Tutaj właśnie kwartet smyczkowy bardzo mi pomoże. Planowaliśmy sobie kiedyś z tatą takie koncerty w przyszłości...niestety, nie zdążyliśmy na taką skalę na jaką chcieliśmy, ale ja staram się to kontynuować i tę myśl ciągle w sobie mam.

Muszę przyznać, że brzmi to ekscytująco! Poproszę Cię jeszcze, abyś zaprosiła czytelników na koncert swoimi słowami...

Bardzo serdecznie zapraszam wszystkich Państwa na koncert, gwarantuję, że będziecie się świetnie bawić i że każdy z państwa, niezależnie od tego w jakim jest wieku i z jakiego środowiska się wywodzi, znajdzie w tym koncercie coś dla siebie.  Będzie to muzyczna przygoda o ogromnym potencjale  i ogromnej dawce energii! Ja zawsze powtarzałam, że muzyka albo energię daje, albo energię odbiera, mam nadzieję, że ten koncert da państwu bardzo dużo pozytywnej energii!


Z artystką rozmawiał Tomasz Furmanek


 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Adam19 23.06.2018 23:27
Cudna!

Reklama