Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Brytyjczycy uczcili rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych

W podległej fundacji Dziedzictwo Angielskie (English Heritage) XVII-wiecznej rezydencji Audley End House w hrabstwie Essex zorganizowano piknik historyczny przypominający m.in. o roli polskich Cichociemnych, którzy byli w niej szkoleni.

"World War II Weekend" organizowany jest co roku pod koniec sierpnia w długi weekend - ostatni poniedziałek tego miesiąca jest tradycyjnie dniem wolnym od pracy.

W trakcie wydarzenia kilka tysięcy osób miało okazję doświadczyć tego, jak wyglądała walka na froncie drugiej wojny światowej. W ogrodach rezydencji zorganizowano serię rekonstrukcji wojennych przedstawiających m.in. starcie brytyjskich i niemieckich żołnierzy, a także ustawiono pełne obozowisko, na które składały się m.in. namioty i kuchnia polowa.

W tym roku po raz pierwszy zdecydowano się jednak na przypomnienie nieco zapomnianego fragmentu historii Audley End. W roku 1941 rezydencję zarekwirowano na potrzeby brytyjskiego Dowództwa Operacji Specjalnych (Special Operations Executive - SOE), które umieściło w nim ośrodek szkoleniowy dla polskich Cichociemnych - żołnierzy przerzucanych drogą lotniczą do kraju w celu prowadzenia akcji dywersyjnej.

W latach 1941-44 w lotach do Polski przetransportowano 316 Cichociemnych oraz 28 kurierów politycznych rządu RP na uchodźstwie.

Podczas tegorocznego pikniku - odbywającego się w 75. rocznicę pierwszego zrzutu - zwiedzający mogli m.in. zobaczyć mundur polskich żołnierzy, przyjrzeć się ekwipunkowi, z jakim udawali się w misje do Polski, a także zapoznać się z historią Cichociemnych. W jednej z dawnych stajni, wykorzystywanej jako sala wystawowa, pokazano film dokumentalny "Kuźnia bohaterów", przedstawiający szczegóły treningu i działań legendarnej formacji.

"Język polski jest współcześnie drugim najpopularniejszym językiem używanym w Wielkiej Brytanii. Musimy pamiętać, że bez polskiego wkładu podczas drugiej wojny światowej, ale też współcześnie, nasz kraj byłby zupełnie inny. Jest dla nas istotne, aby przypominać o wspólnej historii" - mówiła w rozmowie z PAP Mia Jackson, kuratorka w English Heritage, fundacji zajmującej się angielskim dziedzictwem i historycznymi posiadłościami.

"Mamy niewiele rzeczy pozostawionych przez Cichociemnych, bo ze zrozumiałych powodów chcieli zatrzeć ślady swojej obecności, ale wciąż zachowały się drobiazgi, które o nich przypominają: napisane na maszynie do pisania naklejki, opisujące gdzie leży dany typ broni, albo fragmenty planu dnia" - powiedziała; dodała, że w archiwach znajdujących się w kolekcji Studium Polski Podziemnej znalazło się również wiele zdjęć, które przedstawiają trening i codzienne życie Cichociemnych w Audley End.

Jackson zaznaczyła, że proces przygotowań do misji był niezwykle wymagający - nie tylko fizycznie, ale też intelektualnie. "Przed zrzutem na terytorium wroga Cichociemni musieli być w pełni przygotowani: mieć odpowiednie ubranie, żeby nie wzbudzać podejrzeń, wszystkie niezbędne dokumenty i gotową legendę, tak aby byli w stanie przekonująco opowiedzieć o tym, skąd są i co robią. Często budzono ich w nocy, żeby sprawdzić ich intuicyjne odpowiedzi, kiedy są jeszcze ledwo przytomni" - powiedziała.

Jak wspomniała, zdjęcia ukazują dwa oblicza polskich żołnierzy: niezwykle poważnych, skupionych, gotowych do największych poświęceń i wysiłku w toku treningu, ale jednocześnie próbujących wieść normalne życie. "Znalazłam niezwykle wzruszające zdjęcie, które przedstawiało ślub jednego z polskich instruktorów z lokalną pielęgniarką, Irlandką pracującą w szpitalu w Saffron Walden. Pośrodku tej tragicznej, dramatycznej wojny cieszyli się z założenia nowej, wspólnej rodziny" - kontynuowała.

"Wiemy też z zachowanych pamiętników, że brytyjscy oficerowie i polscy instruktorzy wyskakiwali czasami razem na piwo do pobliskiego pubu. Zakładam, że wybierali najprostszą drogę, którą wielu pracowników Audley End stosuje także współcześnie - przeskakując przez płot w rogu posiadłości" - powiedziała Jackson.

Inne fotografie pokazują polskich żołnierzy spędzających wolne chwile na sportowej rywalizacji z Brytyjczykami, m.in. na grze w piłkę nożną i siatkówkę. Siatkarska drużyna mistrzów Anglii - zarządzana przez polską społeczność Polonia Londyn - zamierza uczcić pamięć polskich żołnierzy poprzez zamieszczenie w nadchodzącym sezonie emblematu Cichociemnych na koszulkach meczowych, w których wystąpi m.in. w europejskim pucharze CEV Challenge Cup.

W pobliżu głównego budynku rezydencji znajduje się też pomnik polskich Cichociemnych, który został odsłonięty w 1983 r. w obecności ówczesnego polskiego premiera na uchodźstwie Kazimierza Sabbata i brytyjskiego ministra obrony w rządzie Margaret Thatcher, Michaela Heseltine'a.

"W ub. roku odwiedziłam po raz pierwszy Polskę. Zrozumiałam nieco lepiej zniszczenia, jakie poczyniła w historii waszego narodu wojna, ale jednocześnie doceniłam znaczenie Audley End i polskich żołnierzy w Wielkiej Brytanii w walce o odzyskanie waszej ojczyzny" - powiedziała Jackson.

Kuratorka podkreśliła, że docelowo zarząd Audley End planuje stworzenie stałej wystawy poświęconej polskim żołnierzom i losom Cichociemnych. Obecnie pracuje nad przetłumaczeniem krótkiego opisu ich misji na język polski. "Chcę, aby polscy migranci, którzy przyjechali do Wielkiej Brytanii w ostatnich latach, czuli się tutaj jak u siebie; żeby mieli poczucie, że to element naszej wspólnej historii" - powiedziała.

Rok 2016 został w grudniu ub.r. ustanowiony przez Sejm RP "Rokiem Cichociemnych".

"Cichociemni, ludzie, którzy odbyli szczególnie profesjonalne i specjalistyczne przeszkolenie, stanowili elitę Polskich Sił Zbrojnych. Z uwagi na fakt, iż ich zasługi w bojach o niepodległość Polski były niezwykłe, a wyczyny wojenne wyjątkowe, powinni znaleźć się na stałe w panteonie naszych bohaterów narodowych" - argumentowano w uchwale.

Z Audley End House Jakub Krupa (PAP)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama