W jaki sposób trafiłeś do Londynu?
Do Londynu przyjechałem po raz pierwszy w 2007 roku. Najważniejszym powodem mojego przeniesienia się z Polski na wyspę była kontynuacja studiów fortepianu w prestiżowej Guildhall School of Music and Drama, a także potrzeba eksploatacji nowych przestrzeni muzycznych. Studia w Londynie pomogły mi rozwinąć artystycznie i nawiązać kontakty ze wspaniałymi muzykami. Nowe inspiracje, rytm i międzykulturowość Londynu oraz szerokie możliwości sprawiły, że jestem już tutaj ponad 10 lat.
Jak odnalazłeś się na tej wymagającej, tutejszej scenie jazzowej?
Zgadzam się, że scena muzyczna podobnie jak sam Londyn jest bardzo wymagająca. Drzwi są natomiast bardzo szeroko otwarte dla wszystkich. Odbywa się tu wiele festiwali, koncertów, na których można spotkać muzyków z całego świata. W branży muzycznej istnieje rotacja i ogólnie duża otwartość na współpracę. Każdy ma do zaoferowania coś niezwykłego. Polscy muzycy mają dobrą renomę i wyróżnia ich często duża kreatywność. Dzięki pragnieniu realizacji mojej muzycznej pasji, znalazłem tutaj również swoje miejsce.
Kwintet Groove Razors, który już 30 czerwca wystąpi w Jazz Cafe POSK, jest twoim dzieckiem. Opowiedz o nim coś więcej…
Projekt Groove Razors powstał w 2009 roku. Spotkałem w Londynie muzyków, którym spodobały się moje kompozycje. Pewne z nich przywiozłem jeszcze z Polski, a niektóre dopiero powstawały w Londynie. Nagraliśmy płytę, zaczęliśmy grać duże koncerty m.in. dla rozgłośni Jazz FM. W Jazz Café POSK graliśmy już wielokrotnie. Klub zawsze wspierał mój band. Tam też często mieliśmy nasze próby. Każdy z nas bierze udział również w innych projektach. Ja także gram z moim trio, często w duecie lub występuję też solo na fortepianie. Groove Razors jest moim najważniejszym projektem, więc poświęcam jemu najwięcej uwagi i serca.
Dlaczego akurat fusion? Masz tę muzykę, jak się potocznie mówi, we krwi?
Muzyka, którą gramy to właśnie fuzja stylów, naszych osobowości oraz inspiracji. Pochodzimy z innych krajów - Polska, Anglia, Włochy, a Londyn to scena naszych działań. Różnorodność kultur, muzycznych doświadczeń dodają wolności i brzmienia naszej muzyce. Wszyscy członkowie zespołu mają mocne „jazzowe korzenie”, co stanowi nasz muzyczny język. Sądzę, że nasza publiczność dostrzega indywidualność muzyków, a także odbiera entuzjastycznie nasz przekaz. Na scenie koncertom towarzyszy zawsze dużo energii, spontaniczności, a także przestrzeni dla uwolnienia emocji i nawiązania kontaktu z publiką.
Kto obecnie tworzy Grove Razors?
Groove Razors to kwintet, ale od początku istnienia projektu współpracowało już z nami na scenie oraz w studio wielu wyjątkowych muzyków. Aktualnie skład tworzą: na perkusji Laurie Lowe – Brytyjczyk z którym założyłem zespół, saksofonista Alan Short – Włoch, który również współpracuje z nami niemal od początku, na basie gra Kevin Glasgow ze Szkocji, a na gitarze elektrycznej Nik Svarc, który dojeżdża do nas z Leeds. Między muzykami zawsze liczy się dobry kontakt, nie tylko na scenie, ale także prywatnie.
Wydaje się, iż muzyka jest twoją pasją. Skąd czerpiesz inspirację?
Tak, muzyka jest moją pasją już od wczesnych lat. To potrzeba ekspresji pomysłów, emocji, tworzenia i koncertowania. Inspirują mnie podróże do nieznanych mi miejsc, interesujący ludzie, a także ważne momenty w życiu. Bardzo też zachęcają do komponowania muzyki aktualne możliwości najnowszych instrumentów, sprzętu w studio i wszelkie innowacje. Uważam, że trzeba być wiernym swojej pasji, cierpliwie realizować plany i spełniać marzenia. Ważne jest, aby umieć pogodzić różne sfery w życiu oraz wyznaczyć priorytety.
Z kim mieliście już przyjemność występować? Oczywiście traktując to dość wybiórczo, gdyż lista tych nazwisk musi być imponująca…
Do naszych największych sukcesów należą koncerty w ramach London Jazz Festival, Jazz FM Discovery Show, Yamaha Music Live czy East European Jazz Festival. Utwory z pierwszej płyty były emitowane m.in. przez rozgłośnie radiową Jazz FM, Polskie Radio Londyn, a także inne radiostacje w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Polsce i Serbii. Od początku istnienia bandu współpracowało z nami wielu wybitnych muzyków, takich jak Adam Bałdych, Alex Hutchings, Dean Mongerio oraz Francesco Mendolia, perkusista zespołu Incognito.
Jak widzisz przyszłość muzyki, instrumentów muzycznych i produkcji muzycznych?
Potrzeba tworzenia, odkrywania i opisywania rzeczywistości przez artystów zapewne skieruje muzykę w nowe przestrzenie. Wielu muzyków również będzie nadal korzystać z tradycji, eksploatując ją w uwspółcześniony i innowacyjny sposób. Międzynarodowe kolaboracje, rozwój technologii oraz aplikacje w telefonach nadają już nowym muzycznym produkcjom, zespołom, czy solistom zasięg globalny. Aktualnie są już dostępne aplikacje, które pozwalają rodzicom z poziomu telefonu śledzić postępy i ilość godzin spędzonych przy instrumencie przez ich dziecko. Różnorodność sprzętu i oprogramowania, prostota w ich obsłudze zachęcają muzyków do kreatywności i eksperymentowania w studio, czy na scenie. Rożne fuzje muzyczne, innowacje, wpływy etniczne mogą zaciekawić słuchaczy na całym świecie, którzy przez jedno kliknięcie w ekran mogą mieć dostęp do kompletnej twórczości i mediów ulubionego artysty.
Koncert z 30 czerwca organizowany jest z udziałem Yamaha Music London, Polish Cultural Institute oraz City Heroes Media. Dlaczego akurat ten koncert jest tobie tak istotny?
Koncert będzie dla mnie ważny, również ze względu na udział partnerów, z którymi współpracowałem już, a tym razem wesprą naszą reaktywację! Yamaha - największy producent instrumentów na świecie, udostępni nam wspaniałe instrumenty, prestiżowy Polish Cultural Institute ponownie promuje nasz międzynarodowy event. City Heroes Media zapewnia w stolicy rozrywkę i jej promocję wśród Polonii na najwyższym poziomie. Od pewnego czasu współpracuję z tą agencją też jako pianista przed ich spektaklami teatralnymi w Logan Hall. Najważniejsze dla mnie jest jednak, że mój zespół znów zagra razem na scenie nowy materiał przed wspaniałą, międzynarodową publicznością w naszym ulubionym klubie jakim jest Jazz Café POSK na Hammersmith.
Gdzie na co dzień można śledzić wasze poczynania?
Aktualnie najwięcej informacji podajemy na facebooku, gdzie dla zbliżającego się koncertu jest utworzony specjalny hashtag #ReactivationGIG. Jest też tam nasz fanpage: Groove Razors band. Warto także odwiedzić social media naszych partnerów i współorganizatorów koncertu. Zapraszam także wszystkich na kanał youtube Groove Razors oraz na moją stronę www.tomaszzyrmont.com.
Co po 30 czerwca? Jakie są dalsze plany Grove Razors?
Planujemy już koncerty na jesień i najbliższy rok, m.in. w Polsce. Nowy materiał będzie wkrótce zarejestrowany w studio, więc małymi krokami zapowiadamy już następną płytę. Na pewno nasza publiczność może spodziewać się zupełnie nowych kompozycji, także ciekawych gości na scenie podczas kolejnych koncertów. Reaktywacja w Jazz Café POSK, rozpoczyna nowy etap w naszej działalności. Zapowiada także nasze kolejne aktywne działania muzyczne oraz chęć dotarcia do nowej szerokiej międzynarodowej publiczności i słuchaczy nie tylko w Londynie.
Powiedz jeszcze czym na co dzień zajmujesz się?
Na co dzień pracuje w Yamaha Music London. Już od 5 lat mam tam kontakt z instrumentami, muzykami, a także mogę prezentować moje umiejętności muzyczne. Miałem okazję występować z moim trio, z Groove Razors oraz wielokrotnie solo, m.in. zagrałem na fortepianie Yamaha support przed koncertem światowej klasy pianistki Hiromi. W wolnych chwilach staram się poszerzać horyzonty, korzystać z uroków Londynu. Trenuję też prywatnie biegi, podróżuję i spędzam czas z przyjaciółmi.
Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia 30 czerwca w Jazz Cafe POSK!
Dziękuję również za rozmowę. Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników Cooltury, współorganizatorów najbliższego koncertu oraz wszystkich, którzy wspierają mnie i band. Zapraszam Was wszystkich gorąco na koncert Groove Razors w Jazz Café POSK, 30-go czerwca 2018!
Rozmawiał Dariusz A. Zeller
Napisz komentarz
Komentarze