Cała trójka: Charlie Gard, który nie przeżył roku, niespełna dwuletni Alfie Evans, który zmarł kilka dni temu, oraz roczny Isaiah Haastrup, który odszedł w marcu, zmarli po odłączeniu od respiratora.
Dyskusję nad zmianą prawa zainicjowali rodzice Charliego Garda, którzy od dłuższego już czasu prowadzą konsultacje w tej sprawie m.in. z pediatrami, etykami, prawnikami, politykami i rodzicami po podobnych przejściach - donosi Radio Watykańskie.
W zamierzeniu nowe prawo miałoby zapewnić rodzicom większą decyzyjność w sporach z lekarzami. W przypadku Alfiego Evansa kontynuację opieki proponował szpital Dzieciątka Jezus w Rzymie, lecz sąd nie wydał zgody na wyjazd dziecka. Rodzice odwoływali się, ale sąd apelacyjny podtrzymał tę decyzję.
Według proponowanych zmian, w spornych sytuacjach pomagać by miała m.in. specjalna platforma do mediacji, zanim spory trafią do sądu.
Propozycję nowych przepisów roboczo nazywa się "Charlies Law", czyli "Prawem Charliego", ale ostatnio coraz częściej także "Prawem Alfiego".
Paradoksalnie, tragedia Alfiego doprowadziła do czegoś dobrego: do światowej mobilizacji sumień i otwarcia oczu na to, co się dzieje. Miliony ludzi otwarcie wypowiedziało się za życiem i stanęło w jego obronie, a to może postawić tamę cichemu przepychaniu cywilizacji śmierci – podkreślił ks. Gonzalo Miranda, dziekan wydziału bioetyki w Papieskim Ateneum Regina Apostolorum.
jotpe
Napisz komentarz
Komentarze