Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

MISTER POLSKI: Doceniłem swój wygląd

Rozmowa z Patrykiem Mularskim, najprzystojniejszym Polakiem w UK i Irlandii, bynajmniej nie tylko o wyborach mistera.

Kiedy przyjechałeś do Londynu?

Do Londynu przyjechałem około 5 lat temu. Wcześniej mieszkałem obok Manchesteru. Czułem się tam bardzo samotnie, a do tego było tam nudno. Jedyne czego tam nie brakowało to „praca”... Praca w magazynach, fabrykach - chłodnie, linie produkcyjne itd. Oczywiście były też plusy. Wynajem czy zakup mieszkania był bardzo tani w porównaniu do Londynu, gdzie aktualnie mieszkam. Ubezpieczenie na motocykl również było 5 razy tańsze. Na tym kończyły się plusy, bynajmniej dla mnie.

Czym konkretnie zajmowałeś się na początku swego pobytu tutaj?

Nigdy nie bałem się „ubrudzić rąk”. Moja pierwsza praca to praca na fabryce przy utylizacji proszku do prania, bardzo ciężka praca... Każdego dnia wstawałem ok. 4.30, żeby na 6.00 zdążyć do pracy. W pracy od 30-70 ton proszku, który trzeba było przemieścić z palet na taśmę... Pracowałem dużo nadgodzin. A stawka minimalna... O czym dowiedziałem się po miesiącu.

W późniejszym czasie przeniosłem się do Londynu. Zacząłem pracować jako pomocnik budowlany - fundamenty, dekoratorka, oraz dachy. Dodatkowo w wolnych chwilach dorabiałem prywatnie jako malarz. Kolejnym krokiem była praca dla Vitamin-Shop i tam wróciłem do rozszerzania wiedzy na temat sportu, suplementacji oraz żywienia. Ukończyłem kursy dietetyka i personalnego trenera, do tego odbyłem wiele szkoleń. Początkowo trenowałem ludzi za darmo, również diety rozpisywałem za darmo. Potrzebowałem nabrać doświadczenia.

Zatem czym teraz zajmujesz się na co dzień?

Obecnie prowadzę wraz z moja partnerką firmę g-13Team. Pomagamy klientom zdobywać wymarzoną sylwetkę, lepsze samopoczucie oraz lepsze wyniki, nie tylko w dyscyplinach sportowych, ale również przy pracy umysłowej. Dbamy o ich zdrowie - dieta, trening oraz suplementacja). Prowadzimy działalność w Londynie, jak również online - mamy klientów z całego świata. Sam również dbam o swój wygląd i zdrowie każdego dnia. Ciężko trenuję oraz jestem na diecie. Powiedzenie „szewc w dziurawych butach chodzi” moim zdaniem powinno iść do Hadesu. Uważam, iż każdy personalny trener i dietetyk powinni przyciągać do siebie ludzi. Nie tylko wiedzą i doświadczeniem. Bardzo ważny jest dla mnie wygląd, dla mnie osobiście jest jak wizytówka.

Skąd wziął się pomysł wzięcia udziału w tegorocznych wyborach Mister Polski UK & Ireland?

Od znajomych usłyszałem o tym, aczkolwiek stwierdziłem „to nie dla mnie”. Po dwóch miesiącach, gdy kończył się czas wysyłania zgłoszeń moja kobieta powiedziała: „Patryk, a co Ci zależy?”. Wysłałem zgłoszenie... (śmiech) Po otrzymaniu potwierdzenia, że się dostałem, byłem w szoku. Śmiałem się i mówiłem „Patryk Mister” (śmiech).

Jak przebiegała „od środka” rywalizacja w finale?

Pierwszy dzień, pierwsze zgrupowanie. Wtedy stwierdziłem, że to nie moja „bajka”. Po tym dniu wróciłem do domu i zacząłem bardzo mocno rozmyślać. Zastanawiałem się czy warto i stwierdziłem, że warto. Postawiłem sobie cel. Wiedziałem, że będzie łatwiej jak będę to w jakimś stopniu robił dla Eweliny, mojej partnerki. Wiedziałem, że wygrana będzie najlepszym prezentem na dzień kobiet. Prowadzę firmę, prowadzę social media, wygrana oczywiście mogła mi tylko pomóc, dlatego chęć wygranej była bardzo mocna. Doceniłem swój wygląd i chcę iść w tym kierunku, a na pewno godnie reprezentować ten tytuł przez najbliższy rok.

Powiedz, jakie to uczucie być tym najprzystojniejszym?

Nie uważam, że jestem najprzystojniejszy, jest to kwestia gustu. Tytuł dał mi dużo pewności siebie, a tego właśnie mi brakowało. Pewności siebie w tym jak wyglądam. Dodatkowo płeć przeciwna zdecydowanie częściej zwraca na mnie uwagę, co ma dwie strony. Tę pozytywną, bo to ja wygrałem, a one to doceniają i tę negatywną „co za dużo to nie zdrowo”. Smsy, wiadomości na fb itd.

Niektórzy z pewnością chcieliby mieć podobny problem (śmiech)… A jak najbliżsi zareagowali na twój sukces?

Najbliższa mojemu sercu jest Ewelina, wspierała mnie cały czas i jest mega dumna. No tak, która kobieta, nie chciałaby mieć Mistera dla siebie... Jeśli chodzi o rodzinę i bliskich, nie mogli w to uwierzyć. Mama chyba do tej pory nie wierzy. Jeśli chodzi o resztę rodziny, są bardzo dumni i cieszą się moim szczęściem. Płeć przeciwna jest bardzo zainteresowana moją osobą. Co ukazują zdjęcia z ostatniej imprezy, które można było m.in. zobaczyć w tygodniku Cooltura. Śmiało mogę dodać, że nigdy nie narzekałem na brak kobiet w moim życiu. Dumny jestem z pracy, którą włożyłem w ten sukces oraz dumy, że mogę reprezentować ten tytuł przez cały rok. Jest to wspaniałe doświadczenie oraz czas, który warto wykorzystać.

Czy to wyróżnienie wpłynęło w jakiś sposób na twoje życie?

Oj tak!!! Tytuł ten zmienił diametralnie bieg mojego życia oraz planów. Dużo ciężkiej pracy, oraz niewystarczająca ilość czasu zabierają mi czas na dłuższy sen, ale właśnie takiego wyboru dokonałem. Staram się zawsze żyć świadomie i podejmować świadome decyzje.

Czym jeszcze interesujesz się na co dzień?

Moje zainteresowania to moja praca, kocham to, co robię. Kontakt z ludźmi daje mi dużo szczęścia oraz życiowego doświadczenia. A diety, treningi i suplementacja to mój styl życia. Moim hobby są motocykle oraz sztuki walki.

Jakie są twoje plany życiowe?

Co do miejsca, gdzie chce spędzić życie, jeszcze nie mam pewności, wiem już dziś ze moja ojczyzna, nie będzie moim celem. Wielokulturowe miasta jak Londyn są dla mnie jedyną opcją do normalnego życia. Jeśli chodzi o cele w tym roku i w przyszłości jest ich bardzo dużo. Więcej o nich na social mediach mojej firmy oraz prywatnych.

Jeszcze raz przyjmij gratulacje! I trzymam kciuki za twoje dalsze sukcesy!

Dziękuje Serdecznie, chciałbym również pozdrowić wszystkich czytelników Cooltury!


Rozmawiał Dariusz A. Zeller


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama