YouTube w najbliższym czasie planuje wprowadzić płatną subskrypcję muzyki. Chce przy tym zwiększyć liczbę reklam, które zobaczą niepłacący użytkownicy. To część strategii mającej na celu przekonanie internautów do wykupienia subskrypcji na muzykę.
Osoby traktujące YouTube jak darmowy serwis muzyczny, biernie odtwarzające teledyski, muszą się liczyć z tym, że zobaczą więcej reklam – ostrzega Lyor Cohen, head of music YouTube. Dołączył on do firmy w 2016 r. Wcześniej przez niemal 30 lat związany był z przemysłem muzycznym. Pracował m.in. w Warner Music Group.
Cohen stara się dowieść, że firma podejmuje te kroki, aby ludzie płacili za muzykę, a tym samym, by odebrać argumenty tym, którzy oskarżają serwis o szkodzenie branży muzycznej. YouTube od dawna krytykowany jest za udostępnianie filmów naruszających prawa autorskie i niepłacenie artystom i firmom fonograficznym.
W przeszłości firma próbowała już sprzedawać subskrypcje na muzykę, jednak z dość mizernym skutkiem. Tym razem ma być inaczej. Nowa usługa będzie zawierać ekskluzywne filmy, playlisty, a także inne opcje, które mają przypaść do gustu fanom muzyki. YouTube planuje też znaczącą kampanię marketingową promującą płatną usługę.
– Naszym priorytetem jest dostarczać użytkownikom doskonałe doświadczenia, w tym zapewnić, by nie napotykali zbyt wielu reklam. Specyficznej grupie użytkowników, którzy używają YouTube jak płatnego serwisu muzycznego, możemy wyświetlać więcej reklam i promocyjnych komunikatów, by sprzedać nową usługę – pisze YouTube w oświadczeniu.
Tymczasem, jak pokazują statystyki, 94% użytkowników YouTube pomija reklamy po pierwszych 5-sekundach. Reklamodawcy płacą natomiast Google’owi, do którego należy YouTube, tylko za kreacje obejrzane, podczas których użytkownik nie kliknął „pomiń reklamę”.
JotP
BREXIT: Nowe ustalenia w sprawie statusu Polaków
Napisz komentarz
Komentarze