Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Niemożliwe nie istnieje [KOBIETA ZA STEREM SAMOLOTU]

Z okazji setnej rocznicy uzyskania przez kobiety praw wyborczych zarówno w Polsce jak i w Wielkiej Brytanii, ambasada Rzeczpospolitej Polskiej w Londynie, pragnąc uhonorować i uczcić wyjątkowe Polki, które na co dzień inspirują polską społeczność na Wyspach Brytyjskich, ogłosiła plebiscyt #Polka100. Laureatki plebiscytu poznaliśmy w dniu święta kobiet, 8 marca. Na łamach „Cooltury” oraz na portalu Cooltura24.co.uk w kolejnych wydaniach będziemy przedstawiać sylwetki i rozmowy z Polkami – laureatkami, które swoją postawą inspirują społeczność, a także wpływają na pozytywny wizerunek Polski w Wielkiej Brytanii. Inaugurując nasz cykl, przedstawiamy pierwszą z laureatek plebiscytu #Polka100.

 

 

Zostałaś jedną z laureatek plebiscytu ambasady RP w Londynie „Polka100”, ogłoszonego z okazji setnej rocznicy uzyskania przez kobiety praw wyborczych, zarówno w Polsce jak i w Wielkiej Brytanii. Gratulacje i jednocześnie pytanie – jakie to uczucie?

Dziękuję bardzo, jestem bardzo miło zaskoczona. Zgłoszenie wysłała moja siostra, która również mieszka w Wielkiej Brytanii. Cieszę się, że ambasada RP chce przedstawić sylwetki ciekawych kobiet, zwłaszcza w tych profesjach, gdzie wciąż liczbowo dominują mężczyźni.

Jak to się stało, że zaczęłaś pilotować samoloty odrzutowe?

Moja przygoda z lotnictwem rozpoczęła się po przyjeździe do Wielkiej Brytanii. Przyjechałam tutaj już po ukończeniu studiów w Polsce, na kierunku Technologia Żywności i Żywienia Człowieka na Akademii Rolniczej we Wrocławiu. Pochodzę z małej miejscowości na Dolnym Śląsku. Nikt z mojej rodziny ani znajomych nie był związany z lotnictwem, więc nigdy nawet nie przyszło mi to do głowy, choć odkąd pamiętam wiedziałam, że będę chciała bardzo dużo podróżować.

W Londynie zaczęłam od kontynuacji nauki języka angielskiego w szkole językowej. Wtedy tez poznałam swojego obecnego partnera, który był pilotem. Zaczęłam pomagać mu w organizacji serwisów technicznych i planowania operacji lotniczych dla kilku helikopterów i samolotów w imieniu ich właścicieli. Czasami miałam możliwość uczestniczenia w tych lotach. To właśnie mój partner zachęcił mnie, abym rozważyła zdobycie licencji pilota. Jestem mu za to wdzięczna do tej pory. Myślę, że razem tworzymy zgrany zespół i wciąż się nawzajem inspirujemy.

Jaką drogę trzeba przebrnąć, by uzyskać pozwolenie na pilotowanie tego typu jednostek?

Zaczyna się od zdobycia licencji pilota turystycznego PPL(A), co wymaga przejścia szkolenia teoretycznego i 45 godzin nalotu szkolenia praktycznego na małych, treningowych samolotach typu Cessna 150/152 lub podobnych. Licencja ta uprawnia do pilotowania w celach niezarobkowych. Następnie trzeba samodzielnie wylatać 100 godzin jako pilot dowódca i wtedy można rozpocząć szkolenie do licencji pilota zawodowego CPL(A). W praktyce można całe szkolenie przejść jednorazowo w jednym ośrodku lub rozłożyć na moduły. Trzeba zdać egzaminy z 14 przedmiotów i zaliczyć testy praktyczne. Ja szkolenie teoretyczne odbyłam na kursie przygotowującym w London Metropolitan University, a szkolenie praktyczne w Stapleford Flight Centre, Stapleford Aerodrome w Essex. Następnie dochodzi szkolenie do uprawnień do wykonywania lotów według przyrządów i na samolotach wielosilnikowych IR/ME oraz szkolenie na wybrany typ samolotu. Po nalocie ogólnym 1500 godzin można zdać test na licencję pilota liniowego ATPL(A).

Jakie badania/testy/próby przechodzi kandydat na pilota?

Do wykonywania samodzielnego lotów niezbędne jest oprócz licencji czy świadectwa kwalifikacji także orzeczenie lekarskie. Zanim zainwestuje się w szkolenie lotnicze, warto jak najszybciej wybrać się na test wstępny. Później takie badania medyczne przechodzi się okresowo (corocznie lub co 6 miesięcy – zależnie od wieku, rodzaju licencji i wykonywanych lotów). Trzeba być ogólnie zdrowym, ale nie są to testy dla astronautów. Badane jest zdrowie ogólne, słuch, EKG i ECG itp. Wady wzroku są dopuszczalne, jeśli są korygowane do 20/20. To właściwie tyle. Ważne jest także kształcenie tzw. umiejętności miękkich: umiejętność współpracy, samodzielnego myślenia i asertywnych postaw, czujność i podzielność uwagi, koordynacja psychomotoryczna, wydolność percepcji w obliczu wielozadaniowości, zdolność logicznego myślenia czy niezawodność działania pod presją czasu.

Jakie samoloty możesz pilotować?

Posiadam uprawnienia do pilotowania samolotów typu Citation 550/560, Citation XL/XLS, Falcon 2000, Gulfstream 450/550 i Boeing 737. Obecnie również zdobywam uprawnienia pilota helikopterów.

To robi duże wrażenie. Powiedz zatem, jakie są twoje osiągnięcia jako pilota samolotów odrzutowych?

Myślę, że jak na dość późne rozpoczęcie kariery w lotnictwie (miałam 30 lat, kiedy zaczęłam pierwsze szkolenie) to osiągnęłam bardzo dużo. Wymieniłabym tu możliwość pilotowania różnych typów samolotów, różnorodność tras i lotnisk docelowych, poczynając od malowniczych lądowisk alpejskich jak Sion czy Samedan do bardziej odległych jak Komsomolsk czy Anchorage na Alasce. Zdobyłam doświadczenie w lotach w prawie każdym rejonie globu. Od 4 lat posiadam też uprawnienia instruktora, a od 3 – egzaminatora do wydawania uprawnień tzw. type rating – szkolę i egzaminuję pilotów w symulatorach samolotów typu Citation i Gulfstream.

Dla kogo aktualnie pracujesz?

Od początku pracuję dla firm specjalizujących się w czarterze lotów biznesowych lub bezpośrednio dla właścicieli prywatnych samolotów. Jesteśmy zobowiązani do całkowitej dyskrecji, więc nie mogę wymienić konkretnych pracodawców.

Co mogłabyś poradzić tym, którzy chcieliby pójść twoją drogą?

Nie wahać się, zacząć już dziś, choćby od drobnych kroków. Pamiętać, że jeżeli zacznę teraz, to za rok będą już tego jakieś efekty. Być otwartym na nowe możliwości i przyjmować nowe wyzwania, nawet jeśli się nie czuje do tego gotowym.

Nie słuchać opinii typu „to nie dla ciebie/dziewczyn/kobiet etc.”, ale pozytywnie reagować na konstruktywny feedback. Być przygotowanym na ciężką pracę i czasami lata wyrzeczeń. Zachowywać profesjonalizm i entuzjazm. Chciałabym bardzo zachęcić, zwłaszcza młode dziewczyny, do rozważenia kariery w lotnictwie. To nie praca, ale przygoda na całe życie. Co do szczegółów, to wszystko już teraz można wyszukać w internecie.

Czy uważasz, że osiągnęłaś sukces?

Tak, uważam, że osiągnęłam sukces. Za definicję sukcesu przyjmuję wykonywanie pracy, która sprawia mi tyle przyjemności i satysfakcji, że wykonywałabym ją za darmo. Każdy dzień, każdy lot jest inny. Ogromnie sobie cenię możliwość ciągłego rozwoju i podnoszenia kwalifikacji. W lotnictwie mówi się, że dzień, w którym przestajemy się uczyć, to dzień, w którym powinniśmy przestać latać. Poza tym, moja praca pozwoliła mi na odwiedzenie niezliczonych miejsc. Jednym z niezapomnianych lotów był lot na trasie Hong Kong – Auckland – Tahiti – Bora Bora – Hamilton Island i Ayers Rock w Australii. Nieustannie mam okazję poznawać nowe miejsca i ludzi, to naprawdę niesamowite móc odwiedzić nawet najbardziej egzotyczne zakątki globu. Poza tym niezmiernie ciszę się, że dzięki temu, co robię, jestem w stanie inspirować wiele osób w moim otoczeniu i dawać przykład, że niemożliwe nie istnieje.

Zdradź nam, czym jeszcze zajmujesz się?

Na razie, między pracą i regularnymi szkoleniami niewiele mi pozostaje czasu na hobby. Kiedy jestem w domu, lubię pojeździć na rowerze górskim, uwielbiam też gotować, sama jestem veganką i staram się udowodnić znajomym, że to niesamowita kuchnia. Jeśli mam chwilę czasu to czytam też wiele książek, przede wszystkim o tematyce historycznej.

Jak oceniasz swoje życie w UK?

Mieszkam w UK z przerwami już od 1997 roku. Od początku czułam tu się dobrze. Myślę, że dobrze rozumiem Anglików. Chociaż mieszkałam też w Wiedniu, Moskwie, Mombaju, Hong Kongu i Kuala Lumpur, to jednak na stałe zamierzam zostać w UK.

Jakie masz dalsze cele życiowe? Jest coś, co jeszcze chciałabyś osiągnąć?

Na pierwszym miejscu jest zdobycie licencji pilota helikopterów, szkolenie rozpoczęłam w zeszłym roku. Chciałabym też bardziej zaangażować się w popularyzację zawodu pilota wśród kobiet.

Czy masz swoje ulubione miejsca w Londynie lub w UK, które lubisz zwiedzać w wolnych chwilach?

Jest wiele takich miejsc. W Londynie wracam do British Museum, lubię też odwiedzać restaurację Tibits na Heddon Street. Isle of Skye w Szkocji jest przepiękna, tak samo jak Lake District czy New Forest.


Z Izabelą Lechowicz, pilotką samolotów odrzutowych rozmawiał Dariusz A. Zeller


IZABELA LECHOWICZ

Pilot samolotów, posiada licencje pilota liniowego EASA ATPL(A) (Europa) oraz FAA ATP(A) (USA), instruktor i egzaminator do wydawania uprawnień Type Rating SFI/SFE oraz FAA TCE. Rozpoczęła szkolenie w lotnictwie w 2003 roku w Wielkiej Brytanii. W 2005 roku uzyskała licencję pilota zawodowego CPL(A). Posiada uprawnienia do pilotowania samolotów typu: Citation C550/560, Citation XL/XLS, Gulfstream G450/550 i Boeing 737.

Pracowała z wieloma prywatnymi operatorami w Europie, w Singapurze, Malezji i Hong Kongu. Regiony, w których latała to: Europa, USA, Bliski Wschód, Rosja, Indie, Azja, Pacyfik, Chiny, Japonia, Australia i Nowa Zelandia.


CZYTAJ TEŻ:

Lekarze pierwszego kontaktu źle oceniani przez pacjentów

Wiadomo czym zatruli się były rosyjski szpieg

Petardy i Pomniki [FELIETON o polskich Narodowcach w UK]

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Polak z Polski 29.10.2018 08:52
Smutne, Pana Izabela nie żyje. Gdyby nie wyjeżdżała z Polski po studiach i nie szukała szczęścia po świecie, czy mogłaby żyć dalej???

majka23 29.10.2018 11:41
Idiotyczne pytanie !

Smutny 29.10.2018 17:01
Gdybyś nie miał dostępu do internetu to nie zadawałbyś idiotycznych pytań na forum publicznym.

Bbb 29.10.2018 20:43
Moglaby zyc albo nie. Moze by wpadla pod samochod z pijanym kierowca... A tak robila co lubila I cieszyla sie zyciem...

rey 29.10.2018 01:01
Istnieje... niestety

:( 28.10.2018 22:49
rip

Anna 09.03.2018 13:31
Niesamowita historia, gratulacje dla Pani Izy!

Reklama