Amerykańska firma poinformowała o dwóch przypadkach mięsa w burgerach wegetariańskich, trzech burgerach w których znaleziono DNA szczura i jednego hamburgera z ludzkim DNA.
"Najbardziej proawdopodobne, że w trakcie przygotowywania włos, kawałek skóry, bądź paznokieć został zmiksowany z mięsem. Co ważne drobne ilości DNA innych zwierząt czy nawet ludzi, mogą mieścić się w normach przewidzianych przez regulatora" czytamy w raporcie.
W raporcie uwzględniono też odwrotne przypadki. Wegański "Black bean burger" nie zawierał nawet śladowych ilości fasoli. Zresztą wegetariańskie burgery najczęściej zawierają coś innego, niż napisano na etykiecie. Jest tak w co czwartym przebadanym produkcie.
W mięsnych burgerach z kolei bardzo często pojawia się inne mięso, niż wołowe. "Dopełnianie" burgerów wieprzowiną, czy drobiem jest dosyć powszechne.
W 4,3 procent produktów znaleziono też patogeny, które mogą wywołać silne zatrucia pokarmowe i problemy zdrowotne. Występowały one również w wegetariańskich burgerach, które generalnie uważane są za "bezpieczniejsze" jeśli chodzi o możliwość zatrucia.
Clear Labs podkreśla, że choć producenci mogą nie być zadowoleni z wyników badania, ostatecznie tego typu testy są dla nich bardzo dobre. Dzięki temu mocniej starają się przestrzegać norm i unikać "doprawiania" jedzenia podejrzanymi składnikami.
Napisz komentarz
Komentarze