To był niezwykle ważny rok w relacjach polsko - brytyjskich, odbyliśmy całą masę wspólnych spotkań na najwyższych szczeblach. Warto wspomnieć chociażby o inauguracji polsko-brytyjskiego Forum Belwederskiego czy październikowych konsultacjach w formacie tzw. Kwadrygi. Jest to cykliczne spotkanie ministrów spraw zagranicznych i obrony narodowej Polski i Wielkiej Brytanii. No i wisienka na torcie – wizyta pary książęcej w Polsce.
Tutaj na miejscu natomiast udało nam się między innymi wprowadzić certyfikowany egzamin z języka polskiego. Będzie to jedyny państwowy dokument poświadczający znajomość języka polskiego. Pamiętajmy także o inauguracji obchodów w UK tzw. dnia polskiego dziedzictwa, czyli Polish Heritage Day, który mam nadzieję stanie się corocznym świętem polskości na Wyspach Brytyjskich, obchodzonym zawsze w pierwszy weekend po 3 maja.
Ale był to też rok rozpoczęcia negocjacji o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. I w związku z tym wszyscy martwimy się przyszłym statusem Polaków. I polski rząd, i oczywiście ambasada – podnoszą tę kwestię przy każdym możliwym spotkaniu z politykami i instytucjami brytyjskimi.
No właśnie, jak w związku z Brexitem zmieniło się życie Polaków w Wielkiej Brytanii?
Zauważyłem, że coraz więcej Polaków zaczyna mówić o powrocie do kraju. Obserwuję zmianę klimatu w dyskusjach prowadzonych przez Polaków, zarówno w indywidualnych rozmowach czy na różnych profilach w Internecie. Wynika z nich, że myślenie na temat powrotu jest inne, niż było jeszcze kilka lat temu, dużo bardziej optymistyczne. Zapewne sytuacja po czerwcowym referendum i spadek wartości funta będą miały wpływ na taką decyzję. Ale ważne jest także wiele pozytywnych zjawisk, które obserwujemy w Polsce – wzrost gospodarczy, wyższe płace, niskie bezrobocie i duże zapotrzebowanie na pracowników – to wszystko sprzyja powrotom. Unia Europejska ogłosiła ostatnio, że Polska jest krajem, który najszybciej zwalcza biedę i odnosi w tej dziedzinie największe sukcesy. Jest bardzo wiele takich zjawisk, które przekładają się na lepszy poziom życia w Polsce. Więc mamy sporo osób wracających, ale nie jest to jeszcze jakieś masowe zjawisko.
Czy zacieśnienie tych dwustronnych relacji, o których pan wspominał, będzie miało wpływ na nasze codziennie życie?
Mam nadzieję, że już ma wpływ. W wielu publicznych wypowiedziach najważniejsi brytyjscy politycy podkreślają znaczenie polskiego wkładu w rozwój brytyjskiej gospodarki i kultury. To bardzo istotne, bo w przeszłości zdarzało się, chociażby w kampaniach wyborczych, słyszeć odmienne opinie. Ważnym gestem były organizowane przez brytyjską ambasadę konsultacje z Polonią w Londynie, Birmingham i Edynburgu. Ale oczywiście w naszej współpracy to szczegóły są najważniejsze, teraz jesteśmy w trakcie ich ustalania.
A jak panu minął ten rok?
Był to rok bardzo intensywnej pracy w związku z ogromnym otwarciem relacji polsko-brytyjskich. Ale też czas realizacji wielu pomysłów, które nie mogły być zrealizowane we wcześniejszych latach. Zainteresowanie mediów brytyjskich Polską jest dużo większe, niż było w przeszłości! Rośnie zainteresowanie City, ekonomistów, polityków i intelektualistów. To ciągle nie jest taka skala o której marzę, ale to otwarcie na Polskę na pewno jest widoczne.
Jakie to przyniesie wyzwania i możliwości na kolejny rok?
No tu już jest wielki apel do wszystkich Polaków – jako najliczniejsza mniejszość narodowa mamy ogromny potencjał oddziaływania na naszych brytyjskich przyjaciół. Niestety, wciąż wiedza na temat Polski i Europy Środkowej jest tutaj niewielka. Możemy na przykład zachęcać do podróży do Polski, bo tak naprawdę takie wizyty otwierają oczy Brytyjczykom na nasz kraj. Ale to Polonia żyjąca tutaj ma największy potencjał i jest ogromnym bogactwem dla dobrych relacji polsko-brytyjskich.
A czego nie może pan się doczekać w 2018?
Jest bardzo wiele takich rzeczy! Najbardziej liczę na to, że coraz więcej o Polsce będzie w brytyjskich szkołach i uczelniach. Bardzo cieszę się, że udało się ufundować katedrę studiów polskich w Cambridge i nawiązać intensywną współpracę pomiędzy uniwersytetem w Cambridge i Uniwersytetem Warszawskim. Liczę na wiele podobnych inicjatyw. Na 2018 roku przypada setna rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę. Mam nadzieję, że organizacje polonijne, parafie, szkoły sobotnie, ale także brytyjskie instytucje, które są zaprzyjaźnione z Polską, zorganizują wiele imprez związanych z tym wydarzeniem. A w okolicach święta Konstytucji 3 maja będziemy świętować kolejny Polish Heritage Day.
Rozmawiała Joanna Karwecka
ZOBACZ TEŻ:
Wynajmujesz mieszkanie? W 2018 wchodzi nowy ważny przepis
Napisz komentarz
Komentarze