Zgodnie z rządową propozycją w ustawie data Brexitu zostanie zapisana na 29 marca 2019 roku - dwa lata po uruchomieniu artykułu 50. rozpoczynającego proces wyjścia z UE. Wielu posłów Partii Konserwatywnej skrytykowało jednak takie rozwiązanie, sugerując, że pozbawia ono Wielką Brytanię elastyczności, gdyby w interesie kraju leżała zmiana daty opuszczenia Wspólnoty, np. ze względu na przeciągające się negocjacje. Zgodnie z ich poprawką termin ten zostanie zapisany w ustawie, ale będzie mógł zostać zmieniony, jeśli okaże się to konieczne.
"Przyjęliśmy tę poprawkę, (...) ale mogę zapewnić (posłów), że użyjemy tego jedynie w wyjątkowych okolicznościach, (przesuwając datę wyjścia) o jak najkrótszy okres" - zapewniała May.
Ustępstwo May jest kolejnym sygnałem świadczącym o tym, jak krucha jest jej większość parlamentarna po tym, gdy w ubiegłym tygodniu grupa posłów rządzącej Partii Konserwatywnej wyłamała się z linii partyjnej i zagłosowała z opozycją, przyjmując poprawkę zmuszającą rząd do poddania ostatecznego porozumienia z Unią Europejską pod głosowanie w obu izbach parlamentu.
Środowa decyzja premier ma głównie wymiar symboliczny i jest odbierana jako element wywierania presji na rząd, by zabiegał o szybkie postępy w dalszych negocjacjach z Unią Europejską.
Zgodnie z brytyjską propozycją po dacie wyjścia ze Wspólnoty powinien rozpocząć się około dwuletni okres przejściowy. Unijni negocjatorzy zasugerowali, że powinien on potrwać 19 miesięcy i wygasnąć 31 grudnia 2020 roku, kiedy kończy się obecny budżet UE.
Podczas grudniowego szczytu Rady Europejskiej liderzy 27 państw członkowskich ocenili, że w dotychczasowych negocjacjach wykonano "wystarczający postęp", który pozwolił na przejście do drugiej fazy rozmów poświęconej przyszłemu partnerstwu Wielkiej Brytanii z UE.
Według źródeł PAP negocjatorzy obu stroną liczą na zakończenie rozmów dotyczących warunków okresu przejściowego do marca 2018 roku, a następnie rozpoczną pracę nad porozumieniem regulującym przyszłe relacje obu stron.
Jakub Krupa (PAP)
ZOBACZ TEŻ:
Dyskryminacja Polaków! Sprawa trafia do sądu
Napisz komentarz
Komentarze