Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

UK: Na nowym lotniskowcu przecieka uszczelnienie jednej ze śrub

Brytyjski resort obrony potwierdził we wtorek, że na wprowadzonym 7 grudnia do służby lotniskowcu HMS Queen Elizabeth - największym okręcie, jaki kiedykolwiek posiadała Royal Navy - wykryto w trakcie prób morskich przeciek w uszczelnieniu jednej ze śrub.

"Próby morskie służą dokładnie temu, by wykryć dające się przezwyciężyć wstępne problemy takie jak ten i poradzić sobie z nimi" - oświadczył rzecznik Royal Navy.

"Przewidziane w kontrakcie naprawy trwają obecnie w Portsmouth i próby morskie zostaną przeprowadzone zgodnie z planem w przyszłym roku, gdy będziemy kontynuować drobiazgowe testy okrętu zanim wejdzie on do służby" - dodał.

Brytyjski dziennik "Sun" poinformował wcześniej we wtorek, że przez wadliwe uszczelnienie śruby napędowej przedostaje się 200 litrów wody na godzinę, a budowniczowie lotniskowca wydadzą na usunięcie tej usterki miliony funtów.

"Jest normalną praktyką, że kontynuowanie prób zdawczo-odbiorczych łączy się z nakładem pracy i naprawianiem defektów. Zakończy się to zanim brytyjski okręt flagowy znów podejmie swój program morski w 2018 roku" - głosi komunikat brytyjskiego koncernu zbrojeniowego BAE Systems, który wraz z brytyjską spółką Babcock oraz brytyjskim oddziałem francuskiej firmy Thales tworzy konsorcjum Aircraft Carrier Alliance.

Konsorcjum to realizuje budowę HMS Queen Elizabeth i bliźniaczej jednostki HMS Prince of Wales za łącznie 6,2 mld funtów.

Jak zaznaczył BAE Systems, naprawa potrwa tylko kilka dni i nie będzie wymagała umieszczenia okrętu w suchym doku.

Miejscem końcowego montażu modułów obu nowych brytyjskich lotniskowców jest stocznia w Rosyth koło Edynburga na wschodnim wybrzeżu Szkocji. 8 września odbyła się tam ceremonia chrztu HMS Prince of Wales.

Również we wtorek komisja obrony brytyjskiej Izby Gmin opublikowała raport, który wskazuje na "nie dający się zaakceptować brak przejrzystości" w programie zakupienia od konsorcjum z amerykańskim koncernem Lockheed Martin na czele myśliwców F-35 przeznaczonych także dla HMS Queen Elizabeth. Według komisji, ministerstwo obrony nie przedstawiło szczegółów dotyczących ostatecznej ceny każdego samolotu, która według dziennika "The Times" może wynieść od 130 mln do 155 mln funtów, podczas gdy ich producent mówił ostatnio o kwocie poniżej 77 mln funtów.

"Zdecydowanie odrzucamy jakiekolwiek sugestie braku przejrzystości w programie F-35" - oświadczył w odpowiedzi rzecznik ministerstwa obrony.


(PAP)


ZOBACZ TEŻ:

Dyskryminacja Polaków! Sprawa trafia do sądu 

Prawa obywatelskie – dwie rzeczywistości

Ułatwimy obywatelom UE pozostanie po Brexicie


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama