Okazuje się, że nie tylko moim. Każdego dnia wzdłuż i po kanale podróżują setki osób. Kilka dni temu w drodze do pracy spotkałem faceta, na oko przed pięćdziesiątką, idącego piechotą do Birmingham, bo właśnie tam kończy się pochodząca z czasów wiktoriańskich rzeczna autostrada, łącząca Londyn i centrum West Midlands.
Długi na 220 km kanał dzieli aż 166 specjalnych śluz. Na odcinku między Brentford i Hanwell znajdziecie kilka wyjątkowo malowniczo położonych zapór. Przy odrobinie szczęścia można zaangażować się w ich otwieranie i zamykanie.
Grand Union Canal, to nie tylko powoli snujące się po lustrze wody barki rzeczne (tzw. narrowboat) i piechurzy. To tętniące życiem środowisko naturalne. Właśnie tam natraficie na zimorodki, dzięcioły, i pochodzące z Azji fulice. W zaroślach dostrzec można dzikie króliki i niezwykle rzadko występujące norniki.
To idealne miejsce na weekendowy wypad na rowerze. Więcej informacji o kanałach rzecznych w Wielkiej Brytanii znajdziecie na CanalRiverTrust.org.uk
Tekst i zdjęcia: Artur Kieruzal
CZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze