Brytyjski Home Office planuje rozpocząć akcję rejestracji obywateli UE przed końcem 2018 roku - poinformowała posłów Izby Gmin Amber Rudd.
Home Office planuje zatrudnić do kwietnia przyszłego roku około 1200 nowych pracowników, którzy będą przyjmowali wnioski o przyznanie statusu osiedleńczego. Minister poinformowała, że zostały wyciągnięte wnioski z pracy systemu przyznającego tzw. rezydencję stałą i aby uniknąć kłopotów trzeba zwiększyć zatrudnienie. Na ten cel zabezpieczono w budżecie 50 mln. funtów.
Minister spraw wewnętrznych poinformowała również, że gdyby doszło do "niekontrolowanego Brexitu" na terenie UK zostaną rozmieszczone oddziały wojskowe w celu wsparcia policji. Jednak zaznaczono, że użycie wojska byłoby ostatecznym działaniem. Na razie brytyjskie służby graniczne dostaną 300 dodatkowych etatów.
Z informacji Home Office wynika, że przy składaniu wniosku o status osiedleńczy będą sprawdzane kwalifikacje pracownicze oraz niekaralność każdego wnioskodawcy.
Rudd powiedziała również, że obywatele UE, którzy przebywają legalnie na terenie UK ponad pięć lat, będą mogli się starać o status osiedleńczy z biometrycznym dokumentem pobytu. Wszyscy ci, którzy byli karani, u których nie będzie można w 100 proc. ustalić tożsamości albo są bezrobotni zostaną deportowani. Jednocześnie Home Office nie ma jeszcze rozwiązań prawnych, które pozwalałyby na łączenie rodzin, jeśli jeden z małżonków pracuje w UK i chce sprowadzić do siebie rodzinę.
Minister Spraw Wewnętrznych Amber Rudd potwierdziła przed brytyjskim parlamentem, że do końca roku ma zostać opublikowany dokument o imigracji. The Guardian dotarł do projektu tego dokumentu, który mówi między innymi, że wszyscy nowi imigranci z UE otrzymają zezwolenia na pobyt czasowy do dwóch lat po Brexicie, niezależnie od tych, którzy kwalifikują się do uzyskania zezwolenia o wysokich kwalifikacjach (highly skilled permit), co trwa od trzech do pięciu lat.
DoP
CZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze