Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Gigantyczne szczury na coś się przydadzą. Pozwolą zdiagnozować gruźlicę

Szczury idealnie przystosowują się do otaczającego ich środowiska. Dzięki wyjątkowemu zmysłowi węchu potrafią szybko zdiagnozować potencjalne zagrożenie. Okazuje się, że ta cecha, będąca źródłem wielu problemów dla Wyspiarzy zmagających się z plagą gryzonii, może być wykorzystana do czegoś dobrego.

Amerykańska Agencja Rozwoju Międzynarodowego (USAID) przekaże fundusze na wprowadzenie programu Apopo, w którym szczury będą działać jak "detektory gruźlicy" w Tanzanii i Mozambiku, państwach, gdzie ten problem jest szczególnie doktliwy.

Program obejmuje przeszkolenie gigantycznych szczurów i nauczenie ich trafnego diagnozowania tuberkulozy. Szczury trafią do więzień, bo to tam, z uwagi na duże zagęszczenie i słabe warunki sanitarne dochodzi do największej liczby zachorowań.

O skuteczności szczurów w tego typu działaniach najlepiej świadczą twarde dane. Podczas gdy labolatoria potrzebują czterech dni na stwierdzenie, czy dana próbka pochodzi od chorego na gruźlice, szczury potrafią przeprowadzić 100 takich testów w ciągu 20 minut. Jak dotąd 9 szczurów, które już się tym zajmują przetestowały 340 tys. próbek i uchroniły przed dalszym zarażeniem 36 tys. osób. Kolejne 50 gryzoni jest właśnie szkolonych w Morogoro w Tanzanii.

"Jeżeli testy na masową skalę się powiodą, rozszerzymy je na wszystkie więzienia, fawele fabryki i inne miejsca o podwyższonym ryzyku zachorowania. Zarówno w Mozambiku, Tanzanii, jak i innych krajach, gdzie gruźlica jest istotnym problemem. Wierzymy, że uratuje to wiele żyć na całym świecie, przy niedużych wydatkach" - uważa Charlie Richter, dyrektor programu Apopo.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama