Kobieta miała zostać zwabiona na początku lipca do Włoch pod pretekstem sesji zdjęciowej, a następnie poddana działaniu narkotyków, zamknięta w walizce i wywieziona do domu na odludziu w pobliżu Turynu.
Jak zeznawała, członkowie grupy - którzy mieli mówić o sobie "czarna śmierć" - grozili jej, że zostanie sprzedana w tzw. dark webie, czyli ukrytej sieci internetowej wykorzystywanej do nielegalnej działalności. Początkowo porywacze oczekiwali 300 tys. euro okupu za jej uwolnienie.
Po sześciu dniach od porwania Brytyjka została odprowadzona przez młodszego z braci H. do brytyjskiego konsulatu w Mediolanie, gdzie mężczyzna został następnie zatrzymany przez policję.
Obrońcy Michała H. przekonywali przez sądem, że oskarżenia są wyssane z palca, a cała sprawa została zmyślona w celu przysporzenia Ayling większej popularności. Od powrotu do Wielkiej Brytanii jest ona regularnym gościem telewizji, wystąpiła w wielu sesjach zdjęciowych i podpisała umowę na swoje wspomnienia.
Jak zaznaczono, prawnicy Polaka planują odwołanie się od decyzji, co może wstrzymać wykonanie ekstradycji.
Jakub Krupa (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze