Sen przed 23? Dla wielu osób to szczyt marzeń. Nadgodziny, praca w trybie zmianowym, obowiązki rodzinne i szereg innych czynników sprawiają, że większość z nas nie odpoczywa regularnie, ani nie przesypia odpowiedniej liczby godzin. Naukowcy nie mają wątpliwości: zarywanie nocy szkodzi zdrowiu. „Sowi” tryb życia skorelowany jest również ze szkodliwymi nawykami żywieniowymi. Potwierdzają to dane zebrane przez aplikację fitnesstrackerową Jawbone.
Nocne marki spożywają więcej alkoholu, kofeiny i cukru niż ranne ptaszki. Narażone są również na przyrost tkanki tłuszczowej, bo przyjmują o 220 kcal więcej niż osoby chodzące spać wcześnie i wstające o świcie. Eksperci firmy Jawbone sugerują, że zrzucenie wagi wymaga uregulowania godzin snu i zasypiania przed północą. Ten zdrowy zwyczaj pomoże nam uniknąć podjadania niezdrowych przekąsek, po które chętniej sięgają osoby przesiadujące do późna.
Badania naukowe dowodzą również, że „nocne-markowanie” prowadzi do rozregulowania gospodarki hormonalnej i zakłóca wydzielanie takich związków, jak insulina, grelina czy leptyna. Konsekwencją tego może być otyłość, nadwaga, a nawet cukrzyca.
Z kolei ranne ptaszki – chodzące spać między 19 a 23 i wstające o poranku – mają bardziej uregulowany tryb życia i zdrowszą dietę. Spożywają więcej warzyw, węglowodanów złożonych w postaci kasz czy owsa, mniej żywności przetworzonej i cukrów prostych, piją też mniej kawy i alkoholu.
Napisz komentarz
Komentarze