"Dzisiaj i na koniec ubiegłego tygodnia zmienność w przypadku złotego była dość niewielka" - powiedział PAP Biznes Jakub Rybacki, ekonomista ING Banku Śląskiego.
Według eksperta, prawdopodobnie ponownie pojawią się napięcia związane z Komisją Europejską i reformą sądownictwa, które krótkoterminowo będą negatywne dla polskiej waluty.
"Nie spodziewam się jednak, żeby eurozłoty przekroczył istotnie 4,30 (we wrześniu - PAP)" - powiedział.
"Natomiast w dłuższej perspektywie najprawdopodobniej czynniki te będą ustępować miejsca coraz bardziej pozytywnym fundamentom makroekonomicznym - dość wysoka dynamika wzrostu PKB w drugim półroczu jeszcze bardziej przyśpieszy. Do tego sytuacja fiskalna jest znacznie lepsza, niż pokazują to agencje ratingowe" - dodał.
Według Rybackiego, po osłabieniu złotego we wrześniu, w kolejnych miesiącach można liczyć na powrót do umocnienia.
Ekonomista ocenia, że eurodolar utrzyma się w krótkim terminie powyżej poziomu 1,18 i znajdzie się bliżej 1,19.
"Nasz rynek podąża głównie za zmianami globalnymi. Krajowym czynnikiem jest zbliżający się przetarg (przetarg Ministerstwa Finansów zaplanowany na czwartek, 14 września - PAP). On może wpłynąć bardziej na długi koniec krzywej: 5 i 10-latki" - powiedział Rybacki.
Według eksperta nie należy spodziewać się jednak istotnego wzrostu rentowności.
"Mieliśmy duży spadek rentowności w zeszłym tygodniu, związany głównie z napływem kapitału zagranicznego. Czeka nas aukcja, więc pewnie przydałaby się korekta tych spadków rzędu 5-10 pb na długim końcu krzywej" - powiedział Mateusz Milewski, diler SPW mBanku.
"Aukcja jest w czwartek, jest to pierwsza podaż od dłuższego czasu. Poziomy są atrakcyjne, więc ministerstwo prawdopodobnie będzie chciało sprzedać sporo. To powinno ruszyć dochodowości troszkę w górę" - dodał.
Czytaj także:
Po Brexicie branża motoryzacyjna niepewna
Napisz komentarz
Komentarze